@jaromaz: oczywiście, że nie do końca pozbyłam się tego zaburzenia. Wciąż się leczę. To AMA jest też dlatego, że chce pomóc innym którzy borykają się z tym zaburzeniem, mają bliskich z tym zaburzeniem. Chcę też pokazać wam na czym to zaburzenie polega i jak bardzo różne jest od tego co zazwyczaj piszą w bzdurnych artykułach internetowych.
@wieczny_lowca: aktualnie objawia się tylko w mojej głowie, nie realizuję nic co mogłoby przyczynić się do rozwoju uzależnienia. W przeszłości moje uzależnienie objawiało sie tym, że uprawiałam s--s dla adrenaliny, szukałam wrażeń, uprawiałam brutalny s--s z obcymi mężczyznami tylko po to, żeby zapomnieć o problemach, s--s był moim narkotykiem. Uzależnienie objawia się głównie nie w ilości uprawianego seksu, lecz w przyczynie, dla której chcesz s--s uprawiać.
@wieczny_lowca: Nimfomania to potrzeba uprawiania seksu z wieloma osobami, chęć uprawiania seksu z jak największą liczbą osób. Często mam ochotę na brutalny s--s z moim partnerem, żeby mieć trochę adrenaliny. Oboje wiemy, że nie możemy tego realizować, bo jest to puste zaspokajanie moich destrukcyjnych potrzeb i rozwija moje zaburzenie osobowości. Uzależnienie rozwija pozwolenie na to, żeby moje autodestrukcyjne zapędy zaczęły się realizować. Często mam ochotę na to, żeby mnie partner
@piwonadziendobry: Nie mam i nigdy nie miałam depresji. Skąd wniosek że miałam/mam depresję? Po drugie wykorzystywałam, już tego nie robię. Jestem w trakcie leczenia. Jest różnica pomiędzy osobą zaburzoną nieleczoną, a w trakcie leczenia. Po trzecie nigdy nie powiedziałam że jestem chora, borderline to nie choroba, lecz zaburzenie osobowości.
@wieczny_lowca: bawimy się w taki sposób,żeby nie było to destrukcyjne. Np. stosujemy gesty typu samo ułożenie dłoni na szyi zamiast realnego duszenia.
@Korax: tak jak pisałam wcześniej, 2 litry szły na jeden wieczór. To 5-7 godzinna posiadówa. W międzyczasie jedzenie, rozmowy. Weź też to pod uwagę : )
@trombek89: Pomijam kwestię kościoła, jak już wspomniałam - jestem ateistką. Nie okaleczałam się tak po prostu. Okaleczałam się, żeby spuścić z siebie ból. To tak działa. Jak pokroisz sobie nogę żyletką i widzisz wypływającą z rany krew, czujesz jak cała agresja i ból wewnętrzny z ciebie ucieka. Zadawany sobie ból fizyczny pozwalał mi na pozbycie się bólu emocjonalnego.
@wieczny_lowca: 1. Brat nigdy mnie nie przeprosił, zakopał temat. Nie rozmawiamy o tym, to temat tabu. 2. Myślę o tym, że mógł to zrobić ponownie. Nie jestem w stanie nic z tym zrobić. To dla mnie zbyt ciężkie. Boję się, że kilka lat chodzenia po sądach i zeznawanie przywróciłoby u mnie stany kryzysowe. Może jestem słaba, może jestem tchórzem. Chcę to zakopać i pójść przed siebie. Bardzo długo uczyłam się
@wieczny_lowca: myślę o tym bez przerwy, to część mojego życia. Widziałam go wtedy, jak miałam te 15-16 lat. W wieku 19 lat wyprowadziłam się z miasta.
Często mam ochotę na brutalny s--s z moim partnerem, żeby mieć trochę adrenaliny. Oboje wiemy, że nie możemy tego realizować, bo jest to puste zaspokajanie moich destrukcyjnych potrzeb i rozwija moje zaburzenie osobowości. Uzależnienie rozwija pozwolenie na to, żeby moje autodestrukcyjne zapędy zaczęły się realizować. Często mam ochotę na to, żeby mnie partner
Po drugie wykorzystywałam, już tego nie robię. Jestem w trakcie leczenia. Jest różnica pomiędzy osobą zaburzoną nieleczoną, a w trakcie leczenia.
Po trzecie nigdy nie powiedziałam że jestem chora, borderline to nie choroba, lecz zaburzenie osobowości.
2. Myślę o tym, że mógł to zrobić ponownie. Nie jestem w stanie nic z tym zrobić. To dla mnie zbyt ciężkie. Boję się, że kilka lat chodzenia po sądach i zeznawanie przywróciłoby u mnie stany kryzysowe. Może jestem słaba, może jestem tchórzem. Chcę to zakopać i pójść przed siebie. Bardzo długo uczyłam się