Witajcie mireczki, wracam dzisiaj z firmy (na szczęście bez towaru) dostawczym autem. Po drodze doszło do kolizji rzekomo z mojej winy (tak twierdzą p.policjanci z drogówki ). Jechałem tak jak na zdjęciu na drodze z pierwszeństwem skręcając w lewo z prawej wyjechał mi autem w które niestety udeżyłem. Panowie z drogówki po zabraniu dokumentów poprosili nas o dmuchniecie po czym udali się do radiowozu po paru minutach poprosili najpierw pana z hondy