Mirabelki i mirki. Wpakowałem się w sytuację w której nigdy bym nie pomyślał, że się znajdę. Sytuacja tak delikatna, że piszę nie z mojego 10-cio letniego konta, tylko zielonej świeżynki. Przyczyna moich problemów to związek sprzed 12 lat. Związek który z perspektywy mojego 31 letniego życia był najpoważniejszym i najsilniejszym z uczuć jakie miałem szansę przeżyć. Podobnie było dla drugiej strony. Oczywiście jak możecie się domyśleć związek nie przetrwał. Przyczyn było wiele,
kawał #!$%@? owszem z ciebie jest. mój dziadek na łożu śmierci powiedział mojej babci " nigdy cię nie zdradzilem, mimo że często nam się nie układało. zawsze byłaś moja żoną". też Chciałbym przeżyć tak moje małżeństwo. a tobie zwyczajnie współczuje
@niewiemcopowiedziec: Po pierwsze, zachowałeś się jak #!$%@? i emocjonalnie rozchwiana licealistka w trakcie okresu. Gorszego świństwa swojej żonie nie mogłeś zrobić. Bez sensu jest wchodzenie dwa razy do tej samej rzeki, nikt nie jest ex bez powodu. Poza tym, odkąd z nią byłeś to minęło kilkanaście lat i przeskoczyliście kilka ważnych życiowych spraw- oboje jesteście zupełnie innymi ludźmi niż byliście wtedy i zapewne nie macie ze sobą już nic wspólnego. Była
Gorszego świństwa swojej żonie nie mogłeś zrobić.
Bez sensu jest wchodzenie dwa razy do tej samej rzeki, nikt nie jest ex bez powodu.
Poza tym, odkąd z nią byłeś to minęło kilkanaście lat i przeskoczyliście kilka ważnych życiowych spraw- oboje jesteście zupełnie innymi ludźmi niż byliście wtedy i zapewne nie macie ze sobą już nic wspólnego. Była