#anonimowemirkowyznania
Zawsze myślalem, że @wyjde_z_przegrywu trolluje z tym żeby pierwszy raz odbyć na #roksa ale żałuję że nie posłuchałem jego rady.
Poznałem niedawno na #tinder dość fajną i sympatyczną, wiecznie uśmiechniętą i radosną dziewczynę. Całkowite przeciwieństwo takiego ponuraka, nudziarza i zamulacza jak ja. Jednak jakimś cudem udało mi się ją zainteresować swoją osobą. Przenieśliśmy rozmowę na facebooka i niedługo później spotkaliśmy się w realu.
Jedno spotkanie, drugie, trzecie, aż w końcu wylądowaliśmy
Zawsze myślalem, że @wyjde_z_przegrywu trolluje z tym żeby pierwszy raz odbyć na #roksa ale żałuję że nie posłuchałem jego rady.
Poznałem niedawno na #tinder dość fajną i sympatyczną, wiecznie uśmiechniętą i radosną dziewczynę. Całkowite przeciwieństwo takiego ponuraka, nudziarza i zamulacza jak ja. Jednak jakimś cudem udało mi się ją zainteresować swoją osobą. Przenieśliśmy rozmowę na facebooka i niedługo później spotkaliśmy się w realu.
Jedno spotkanie, drugie, trzecie, aż w końcu wylądowaliśmy
- konto usunięte
- konto usunięte
- Dradeath
- rrr100
- deyna
- +29 innych
Mam pieroga na boku. Wszystko jest w sumie spoko, układ nam obojgu odpowiada. Dziewczyna lvl 22 (ja 27), wygląd 9/10, seks 10/10. Zastanawiam się tylko, czy nie daję się za bardzo naciągać. Generalnie spotykamy się mniej więcej 2 razy w tygodniu, w tym co drugie spotkanie kończy się ostrym bolcowaniem lub conajmniej "innymi czynnościami".
Jak się widujemy to zawsze jest jakiś obiad, kawka, winko, albo inny alkohol na imprezach. W 90%
Ile byście byli w stanie wydać na randce z dziewczyną 9/10 zakończoną seksem (baaardzo dobrym)?