TLDR: sprzedałem stare auto ze sprawnym silnikiem i skrzynią, kupujący chce mi je oddać po miesiącu z uszkodzonym silnikiem i skrzynią. (Dokładnie po 28 dniach)
Sprzedałem auto. Kia Sorento 2005. 3.5L benzyna+gaz. Tył napęd, wersja amerykańska. PO MIESIĄCU od sprzedaży auta dostałem telefon od kupującego, że zepsuta jest skrzynia biegów i ten kupił inną, zapewne używaną skrzynie. Jak jego mechanik wymienił (lub zaczął wymieniać) te skrzynie to stwierdził, że uszkodzony jest też
on musi udowodnić, że wiedziałeś wcześniej o wadzie.
A na czym opierasz to wspaniałe stwierdzenie? Od kiedy to kupujący ma udowadniać, że sprzedawca wiedział o wadzie? Dlaczego wprowadzasz w błąd wszystkich czytających ten komentarz. Widząc po odzewie kilkaset pelikanów to złapało.
Sprzedałem auto.
Kia Sorento 2005. 3.5L benzyna+gaz.
Tył napęd, wersja amerykańska.
PO MIESIĄCU od sprzedaży auta dostałem telefon od kupującego, że zepsuta jest skrzynia biegów i ten kupił inną, zapewne używaną skrzynie. Jak jego mechanik wymienił (lub zaczął wymieniać) te skrzynie to stwierdził, że uszkodzony jest też
A na czym opierasz to wspaniałe stwierdzenie? Od kiedy to kupujący ma udowadniać, że sprzedawca wiedział o wadzie? Dlaczego wprowadzasz w błąd wszystkich czytających ten komentarz. Widząc po odzewie kilkaset pelikanów to złapało.