Mirki miałem dzisiaj wypadek na rowerze.
Jadąc ścieżką rowerową wyjechała mi kobieta tyłem samochodu z podjazdu swojego domu, jechałem około 30 km/h i zauważyłem samochód dopiero z 2 metry od niego. Zaliczyłem glebę i w szoku nie bardzo przemyślałem co robić. Babka jakoś nie chciała się przyznać do winy, tłumaczyła się że ja za szybko jechałem. Wypytała czy nie zawieźć mnie do szpitala ale odmówiłem bo skończyło się tylko na obolałej ręce i kilku otarciach, przeprosiła mnie i w sumie pojechałem do domu.
Teraz się zastanawiam czy mogę się ubiegać o jakieś odszkodowanie (tak jak pisałem boli mnie ręka i mam kilka otarć, przy rowerze tylko odprysk lakieru od linek)? Miał ktoś podobną sytuację?
Wina
Jadąc ścieżką rowerową wyjechała mi kobieta tyłem samochodu z podjazdu swojego domu, jechałem około 30 km/h i zauważyłem samochód dopiero z 2 metry od niego. Zaliczyłem glebę i w szoku nie bardzo przemyślałem co robić. Babka jakoś nie chciała się przyznać do winy, tłumaczyła się że ja za szybko jechałem. Wypytała czy nie zawieźć mnie do szpitala ale odmówiłem bo skończyło się tylko na obolałej ręce i kilku otarciach, przeprosiła mnie i w sumie pojechałem do domu.
Teraz się zastanawiam czy mogę się ubiegać o jakieś odszkodowanie (tak jak pisałem boli mnie ręka i mam kilka otarć, przy rowerze tylko odprysk lakieru od linek)? Miał ktoś podobną sytuację?
Wina
#rowerowyrownik
Wpis został dodany za pomocą skryptu RowerowyRownik