Wiecie co jest najgorsze w braku gniotów?
Nie oczekiwanie na nie, ale kopanie w starych mirrorach w odmętach jutuba
Bo kiedy patrzysz w otchłań, ona spogląda na ciebie...
Filmiki gonza dałoby się podzielić na taką trylogię, coś jak Dziady:
W tym akcie gonzo reprezentuje podstawowe wartości parcia na szkło oraz dostrzeżenia jego twórczości oraz osoby przez osoby trzecie. Sam Mati jest pewnego typu kronikarzem który swoje dzieje
Nie oczekiwanie na nie, ale kopanie w starych mirrorach w odmętach jutuba
Bo kiedy patrzysz w otchłań, ona spogląda na ciebie...
Filmiki gonza dałoby się podzielić na taką trylogię, coś jak Dziady:
Akt I: Cześć, jestem mati.
W tym akcie gonzo reprezentuje podstawowe wartości parcia na szkło oraz dostrzeżenia jego twórczości oraz osoby przez osoby trzecie. Sam Mati jest pewnego typu kronikarzem który swoje dzieje
Wiecie, gonzo był o tyle ciekawy że jego głupota pochłaniała go do takiego stopnia, że sam nie zdawał sobie sprawy ze swojej osoby i makao które #!$%@?ł. Był po prostu zabawny.
Ten koleś to jakieś dno i dwa metry gówna. Nie porównujmy suszenia butów w okapie i kotletu do jakiegoś patusa z rodzinką który
Gonzolud to inna liga, tworzy nowe języki, żyje w absolutnie innej rzeczywistości, w której to on się wstydzi za widzów bo nadszarpneli mu reputacji xDDD. Choćby nie wiem ilu uczonych