Przypomniała mi się pewna historia z mego życia kiedy jeszcze mogłem trenować sztuki walki.
Był wtedy mój wielki tydzień. Wyjazd na zawody w tekjądro. Przygotowywałem się do tego momentu całe dotychczasowe życie, lata treningu i wylanego potu na wynajętej salce w gimnazjum teraz miały dać o sobie znać. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Samolot o 7 rano z trenerem i zespołem na mistrzowstwa świata w Tajlandi. Wylądowaliśmy około godziny 18 i po
Był wtedy mój wielki tydzień. Wyjazd na zawody w tekjądro. Przygotowywałem się do tego momentu całe dotychczasowe życie, lata treningu i wylanego potu na wynajętej salce w gimnazjum teraz miały dać o sobie znać. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Samolot o 7 rano z trenerem i zespołem na mistrzowstwa świata w Tajlandi. Wylądowaliśmy około godziny 18 i po
Był ciepły piątkowy wieczór lecz ja i kumple nie szaleliśmy na dworze jak większość dzieciaków z osiedla. My siedzieliśmy każdy u siebie w domu na swoim komputerze który każdy dostał na pierwszą komunie. Graliśmy maniakalnie w Tibie, chodziliśmy razem wszędzie i biliśmy innych. Pewnego razu Patryk pokłócił się z Przemkiem o plate armor a że Przemek miał o 4 większy lvl to ubił Patryka i zwyzywał