Tchórzliwe żabojady, czyli kampania francuska 1940
Autor filmu rozprawia się z popularnym mitem, merytorycznie opisując przebieg kampanii francuskiej 1940.
z- 207
- #
- #
- #
- #
Autor filmu rozprawia się z popularnym mitem, merytorycznie opisując przebieg kampanii francuskiej 1940.
zWykop.pl
- Filmu nie obejrzałeś, bo mówisz choćby o ominięciu Linii Maginota. Kwestii Linii Maginota i tego czym była poświęcam cały segment. Oczywiście nie mam pretensji, bo nie masz obowiązku oglądania, niemniej polemizujesz bez należytych podstaw.
- Armia Francji w lipcu 1940 była porównywalna do Wehrmachtu? Nie. I nie ma tu różnicy, czy jest to literówka i miał być maj 1940, czy lipiec 1939.
"W dniu 12 września kiedy Zachód powiedział pass dysproporcje na froncie zachodnim były drastyczne "
Drastyczne na niekorzyść Aliantów, biorąc pod uwagę uwarunkowania terenowe i to, kto miał atakować. 12 września Niemcy mieli ciągle na zachodzie przewagę. Abstrahuję od mitu, jakoby w Abbeville ktokolwiek powiedział pass, bo akurat ten dzień nie był w tej materii żadną specjalnie szczególną datą. Polecam świetny artykuł specjalisty w tym temacie, Wojciecha Mazura pt.: "Cień Abbeville". Choć uznano, że Polsce się już pomóc skutecznie nie da (ale ten wniosek pojawiał się już wcześniej w rozmowach Aliantów), tak wojska francuskie prowadziły działania również po 12 września, a jeszcze 15 września Gamelin wydał IP5, w którym nakazywał zajęcie wzgórz Berus i wybranie odcinka Linii Zygfryda celem prób zniszczenia ogniem ciężkiej artylerii.
"Ilość wojsk kierowanych na front przez Francuzów zancznie przewyzszała napływajace siły niemieckie "
Jakie znaczenie dla sytuacji tu i teraz miało to, co było dopiero kierowane przez Francuzów na front? Liczyło się to, co było na miejscu i dostępne do użycia. A przewagę liczebną uzyskano dopiero w drugiej
Przeczytałem, problem w tym, że żadnej zdecydowanej przewagi Francuzów przed 2 połową września nie było.
"Nawet usuwając te jednostki które były w drodze przewaga był spora."
1 września - 21 dywizji francuskich kontra 31 niemieckich. 9 września - 26 dywizji francuskich, kontra 42 niemieckie. 18 września - 48 dywizji francuskich kontra 44 niemieckie. (wliczając wojska forteczne). Gdzie ta przewaga? Dopiero w kolejnych dniach, miano osiągnąć realną
Dzięki wielkie za pochwały, kolejny epizod na dniach, dotyczący szarż kawalerii w II Wojnie Światowej. Nie tylko polski wrzesień, ale też szarże kawalerii włoskiej, niemieckiej czy... amerykańskiej. Liczę, że się również spodoba. Pozdrawiam!
Śmieszne to jest poważne traktowanie słów Jodla. Jeśli dla Szanownego Kolegi są one bardziej wiarygodne niż analizy sztabowe Haldera sprzed wojny, to ponownie - proszę o wymienienie, które z tych ponad 40 dywizji niemieckich nie istniały. I dwa - wymienienie tych 110 dywizji Aliantów we wrześniu.
"Biorąc pod uwagę że Hitler chciał słyszeć w większości dobre wiadomości to raczej tamte oceny są g---o warte."
Bzdura. W początkach wojny niemieccy dowódcy nie zaklinali rzeczywistości na własną korzyść w dokumentach
Ja tylko odniosę się do kwestii Abbeville, bo czasu brak, a parę rzeczy wymaga skonkretyzowania. Nie podjęto tam żadnej decyzji, "że wbrew ustaleniom sojuszniczym z Polakami nie będą rozwijać przeciw Niemcom ofensywy".
Ustalono, że ofensywa nie będzie prowadzona bez należytego przygotowania. I że nie będą b----------e cele w Niemczech, grożące ofiarami cywilnymi.
De facto w Abbeville nie podjęto żadnych konkretnych i wiążących decyzji, bo było to spotkanie robocze. Gamelin zreferował przebieg trwających operacji (trwało oczyszczanie pasa przesłaniania przed Westwallem i gromadzenie sił, w tym artylerii ciężkiej) i jednoznacznie określił, że nie ma zamiaru rzucać wojsk na Linię Zygfryda na pałę, bo to Polsce i tak nie pomoże. Na pytanie, czy ten plan zostanie zmieniony, jeśli Polska będzie się utrzymywała dłużej, odparł, że nie. Daladier natomiast stwierdził, że te operacje wstępne mogą się rozwinąć w działania na dużą skalę. Podsumowano, że obecnie trwające działania mają za zadanie rozproszenie uwagi Niemców i odciągnięcie sił. I że "Polacy życzyliby sobie, aby Francuzi robili więcej, ale ci czują, że zrobili wszystko, co mogli". I to była prawda, bo z posiadanymi środkami, na ten moment nie mogli zrobić specjalnie nic ponadto (bilans sił francuskich i niemieckich we wrześniu podawałem w innej dyskusji gdzieś w tym wątku, nie będę kopiował, a o stanie lotnictwa na początku wojny napomykam nawet w filmie).
Biorąc pod uwagę to, co wiedziano (w tym momencie Polska przegrała już sromotnie bitwę graniczną, a co gorsza - Niemcy przekroczyli naszą teoretycznie główną linię obrony Narew-Wisła-San i podchodzili pod Lwów), uznano, że Polsce pomóc się skutecznie najprawdopodobniej nie da. I że jedyną pomocą dla Polski będzie wygranie wojny na dłuższą metę przez Aliantów. Nikt tego nie interpretował jako pozostawienie Polski samej sobie. Przeciwnie, podkreślono, że trzeba robić wszystko, aby ten front w Polsce, chociaż w szczątkowej formie, utrzymać. Z naszego punktu widzenia, taka ocena może być brutalna, ale w praktyce było to wyłącznie obiektywne ocenienie faktów i podjęcie najrozsądniejszych decyzji. Przykry fakt jet oczywisty: Polska została rozbita za szybko, zanim była możliwa jakakolwiek skuteczna pomoc.
Zresztą jaką można było podjąć inną decyzję, skoro 9 września, na pytanie Anglików jak jeszcze mogą pomóc (po wysłaniu transportów z uzbrojeniem, rozpoczęciu przerzucania sił do Francji i kilku zakończonych dużymi stratami własnymi bombardowaniami) jak jeszcze mogą pomóc, nasz oficer łącznikowy w Londynie, generał Norwid-Neugebauer odparł, że teraz to już jest po ptakach i że Polacy oczekiwali wielkich b---------ń Niemiec i niemieckich tyłów od samego początku wojny. Problem w tym, że nikt i nigdy nam
Dodatek do postu powyżej:
Protokół podsumowujący z Abbeville:
CONCLUSIONS ABBEVILLE, 12 SEPTEMBRE 1939
1. Le Conseil enregistre avec