Mam sprawę, oddałem samochód do Mechanika, który jest czynnym podatnikiem VAT (sprawdziłem przed wyborem mechanika, bo wiem, że będę potrzebował fakturkę VAT). Umówiliśmy się na 700 zł, nie informowałem go przed wyceną o tym, że będę potrzebował fakturkę VAT bo jako czynny płatnik VAT ma obowiązek podawać cenę brutto zarówno dla firm jak i dla klientów indywidualnych (jako czynny podatnik VAT płaci vat od każdej usługi, dla indywidualnegi i firmy,
@kefas_safek: a czy ja mu powiedziałem, że zakup jest B2B przed wyceną? Nie powiedziałem, a on jako czynny podatnik VAT i tak dolicza VAT zarówno do klientów indywidualnych jak i firmowych, napisałem to w temacie.
@kefas_safek: Tylko, że klientowi indywidualnemu nie ma prawa podawać ceny netto, a skoro nie wiedział, że jestem klientem firmowym, to nie mógł tak zrobić po prostu.
@DeoLawson: Widzisz, źle na to patrzysz. Ja się od samego początku nastawiłem, na to, że chcę zostać normalnie "sprawiediwlie" potraktowany, sprawdziłem sobie czy gość jest podatnikiem VAT i też na to zwracałem uwagę przy wybieraniu mechanika, żeby móc otrzymać normalną fakturę z VAT, bez jakichś kombinacji, że ktoś nie jest itp. Poprosiłem o wycenę, dostałem wycenę na 700 zł, umawiam się na odbiór samochodu a gość mi rzuca, że do tego
@krytyk__wartosciujacy: Rzecz, w tym, że nie powiedział ani brutto ani netto, mam nawet od gościa smsy, w których pisze, że częsci 500 zł, robocizna 200 zł.
No i tak jak wspominałem na początku, skoro jest podatnikiem VAT to płaci VAT od każdej usługi, czy to dla firmy czy dla klienta indywidualnego, więc teraz wyskakiwanie, że nie wiedział, że firma, i że musi doliczyć 23% to już w ogóle popieprzona logika.
@jalop: A on straci klientów. Przecież nie będę się dawał gościowi dymać w imię zasad "bo stracę mechanika". Nie będę wspierał takiej patologii. Wyobraź sobie, że robisz zakupy w auchan/biedronce czy gdzieś indziej, idziesz do kasy i mówisz, że chcesz fakturę a babka Ci dolicza VAT dla żywności XD
@ste3: a to jeszcze w ogóle grubiej bo to już gość po prostu się przyznał, że robi na czarno bez żadnych
@kefas_safek: Nie no, tą samą logiką, to ktoś mnie może na ulicy pobić, a policji się wytłumaczyć, że poprosiłem go aby mi jebnął i na mnie będzie ciążył obowiązek aby udowodnić, że go o to nie poprosiłem.
Nie rozumiem też do końca dlaczego to ja mam mu coś udowadniać, niech on mi udowodni w takim razie, że mu powiedziałem że to będzie b2b, i niech on mi udowodni, że powiedział, że
@kefas_safek: Na szczęście nie było tak jak piszesz, a tak jak wcześniej pisałem - sprawdziłem czy jest VATowcem bo wiedziałem, że będę potrzebował fakturę VAT, więc z jasnej przyczyny idę właśnie do takiego usługodawcy, który mi wystawi fakturę VAT, żebym mógł sobie ten podatek odliczyć potem. Zero w tym cwaniactwa a raczej całkowicie normalna rzecz, dla osób prowadzących firmy.
Nie rozumiem dlaczego mówisz, że chciałem przycwaniakować.. Idę do sklepu, do punktu
@krytyk__wartosciujacy: no zobaczę, mogę po prostu tak jak mówisz, poprosić o paragon z NIP na te 700 zł, a za 2 dni podejść do niego z danymi do faktury i poprosić go o wystawienie do tego faktury, zobaczymy. Będę dawał znać do jakiego typu rękoczynów doszło.
@hitherto: No ale jak jest podatnikiem VAT, to nie ma możliwości odmówienia mi wystawienia faktury VAT, z samych przepisów podatników VAT to wynika, dla mnie jest to normalne, że firma, która jest VATowcem wystawi mi fakturę VAT, to jest ich obowiązek, zarówno dla klienta firmowego jak i klienta indywidualnego, dlatego domyślnie cena, którą on podaje jako widoczną/umowną/domniemaną jest cena brutto z VAT, przecież klienta indywidualnego nie interesują jakieś VATy. Do sprawy
@cyconiusz: To już Ci się chyba lekko odkleiło. Następnym razem będzie mi patrzył na skarpetki i jak zobaczy, że mam dziurawe to będę chciał coś na fakturę, a jak zimowe to indywidualnie. Nie było mówione, że cena jest netto, nie było mówione nic o tym, że to na firmę, miał mi wycenić CAŁOŚĆ, KOSZTA FINALNE, wycenił na 700 zł, tyle powinieniem zapłacić, a nie żadne wróżenie z numeru telefonu czy skarpet
@ToJestNiepojete: Jutro popołudniu jadę po autko więc zobaczę. Aczkolwiek zrobić zrobię, dam mu 700 zł, poproszę o fakturę i wezmę samochód.
Samochodu nie ma prawa mi zatrzymywać bo dojdzie do przywłaszczenia, jak weźmie 700 zł a nie da faktury to po prostu zadzwonię na US, że facet mi odmawia wystawienia faktury do usługi i nie mam jak od niego tego wymóc. Nie wiem czemu to ja mam się go bać i
Dla zainteresowanych, sorry, że tyle to zajęło, wczoraj po prostu nie siadłem do wykopu wieczorem, było w zasadzie zupełnie inaczej niż się spodziewałem, totalnie inny wariant się pojawił
Pojechałem do mechanika, była jego żona, on był gdzieś u góry, czy coś. Mniej więcej schemat rozmowy:
- Dzień dobry, ja po samochód ******* - Babka poszła zapytać kto go robił (na warsztacie) poszliśmy potem do biura - To będzie 700 zł - Poproszę