Ja wiem, że móc napisać „trzeba było czytać, co się podpisuje” to dla zenkowych rozumów wyjątkowa uciecha, ale - choć rzeczywiście dobrze mieć wyczerpującą wiedzę o warunkach relacji prawnej, w którą sie wchodzi, rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Żeby czynić zadość temu postulatowi, trzeba byłoby czytać np. regulaminy absolutnie wszystkich serwisów streamingowych, w których kupuje sie abonament, przejazdów z których sie korzysta, czy stron aukcyjnych. Codziennie podejmujecie mnóstwo decyzji dotyczących waszych praw i zobowiązań w ramach rozmaitych relacji, ale sposób przekazywania informacji o tych prawach i zobowiązaniach jest absolutnie nieprzejrzysty, i to nie tylko z punktu widzenia przeciętnego człowieka. I potem wychodzi, że strona X, z której korzystacie, mogła sprzedać komplet waszych danych stronie Y, z którą nie chcecie mieć nic wspólnego, ponieważ tak stanowi par. 27 ust. 6 zdanie piąte regulaminu, który świadomie zaakceptowaliście. Gwarantuję, że również topowi prawnicy nie czytają dokładnie wszystkich umów, które zawierają - zwłaszcza z instytucjami zaufania publicznego. Można tu podnieść racjonalny argument, że kredyt hipoteczny to nie jest pierwsze lepsze zobowiązanie, więc trzeba być wyjątkowo ostrożnym - to prawda, ale…
@jozef-dzierzynski: Polska to nie Niemcy i rynek wynajmu u nas jeszcze długo nie będzie atrakcyjny na tyle, by stanowić długoterminową opcję dla kogokolwiek poza studentami/młodymi singlami.
Lipiec 2021 - 2030zl
Teraz będzie 4633zl
Żegnajcie
1. Mityczne CZYTANIE UMÓW
Ja wiem, że móc napisać „trzeba było czytać, co się podpisuje” to dla zenkowych rozumów wyjątkowa uciecha, ale - choć rzeczywiście dobrze mieć wyczerpującą wiedzę o warunkach relacji prawnej, w którą sie wchodzi, rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Żeby czynić zadość temu postulatowi, trzeba byłoby czytać np. regulaminy absolutnie wszystkich serwisów streamingowych, w których kupuje sie abonament, przejazdów z których sie korzysta, czy stron aukcyjnych. Codziennie podejmujecie mnóstwo decyzji dotyczących waszych praw i zobowiązań w ramach rozmaitych relacji, ale sposób przekazywania informacji o tych prawach i zobowiązaniach jest absolutnie nieprzejrzysty, i to nie tylko z punktu widzenia przeciętnego człowieka. I potem wychodzi, że strona X, z której korzystacie, mogła sprzedać komplet waszych danych stronie Y, z którą nie chcecie mieć nic wspólnego, ponieważ tak stanowi par. 27 ust. 6 zdanie piąte regulaminu, który świadomie zaakceptowaliście. Gwarantuję, że również topowi prawnicy nie czytają dokładnie wszystkich umów, które zawierają - zwłaszcza z instytucjami zaufania publicznego. Można tu podnieść racjonalny argument, że kredyt hipoteczny to nie jest pierwsze lepsze zobowiązanie, więc trzeba być wyjątkowo ostrożnym - to prawda, ale…
2.