Śmierć Debbie Wolfe
Debbie Wolfie była uśmiechniętą 28-letnią pielęgniarką, która pracowała w szpitalu w Fayetteville w Karolinie Północnej. Kobieta mieszkała razem z dwoma ukochanymi owczarkami niemieckimi w małym domku obok stawu, który był otoczony lasem, około 6 kilometrów od najbliższych domów i bazy wojskowej. Debbie lubiła pływać, polować (miała własną strzelbę), była bardzo lubiana, odpowiedzialna i szczyciła się porządkiem w swoim domu.
25 grudnia 1985 roku rano wymieniła się ze swoją matką prezentami i pojechała do pracy. Zmiana przebiegała zwyczajnie i wieczorem jak zawsze pojechała do domu. Jednak kolejnego dnia nie pojawiła się w szpitalu i nikogo nie poinformowała, że jej nie będzie, co było zupełnie do niej nie podobne. Współpracownicy próbowali się do niej dodzwonić, jednak bezskutecznie, aż w końcu skontaktowali się z jej matką, Jenny. Kobieta, razem ze swoim przyjacielem Kevinem, pojechała zobaczyć do domku Debbie, czy wszystko w porządku. Gdy przyjechali na miejsce od razu zobaczyli, że coś jest nie tak. Na posesji leżało mnóstwo pustych puszek po piwie i psy biegały swobodnie po podwórku, wyglądały jakby nie jadły od dłuższego czasu. Samochód kobiety stał w innym miejscu niż zazwyczaj, a siedzenie kierowcy było maksymalnie odsunięte do tyłu, podczas gdy Debbie zawsze przysuwała je sobie jak najbliżej kierownicy.
W
Debbie Wolfie była uśmiechniętą 28-letnią pielęgniarką, która pracowała w szpitalu w Fayetteville w Karolinie Północnej. Kobieta mieszkała razem z dwoma ukochanymi owczarkami niemieckimi w małym domku obok stawu, który był otoczony lasem, około 6 kilometrów od najbliższych domów i bazy wojskowej. Debbie lubiła pływać, polować (miała własną strzelbę), była bardzo lubiana, odpowiedzialna i szczyciła się porządkiem w swoim domu.
25 grudnia 1985 roku rano wymieniła się ze swoją matką prezentami i pojechała do pracy. Zmiana przebiegała zwyczajnie i wieczorem jak zawsze pojechała do domu. Jednak kolejnego dnia nie pojawiła się w szpitalu i nikogo nie poinformowała, że jej nie będzie, co było zupełnie do niej nie podobne. Współpracownicy próbowali się do niej dodzwonić, jednak bezskutecznie, aż w końcu skontaktowali się z jej matką, Jenny. Kobieta, razem ze swoim przyjacielem Kevinem, pojechała zobaczyć do domku Debbie, czy wszystko w porządku. Gdy przyjechali na miejsce od razu zobaczyli, że coś jest nie tak. Na posesji leżało mnóstwo pustych puszek po piwie i psy biegały swobodnie po podwórku, wyglądały jakby nie jadły od dłuższego czasu. Samochód kobiety stał w innym miejscu niż zazwyczaj, a siedzenie kierowcy było maksymalnie odsunięte do tyłu, podczas gdy Debbie zawsze przysuwała je sobie jak najbliżej kierownicy.
W
Liczba dokumentów o sprawie JonBenet Ramsey na YouTube jest przytłaczająca. Historia ta pozostaje w czołówce najdziwniejszych, niewyjaśnionych spraw. Może jednak powinna pozostać w czołówce najbardziej spartaczonych śledztw w historii.
JonBenet Ramsey przyszła na świat 6 sierpnia 1990 roku w Atlancie. Była drugim dzieckiem Johna i Patsy. John Ramsey kierował dobrze prosperującą firmą graficzną. W 1991 roku ze względów służbowych przeprowadził się z rodziną do Boulder w Kolorado. Patsy Ramsey, Miss Zachodniej Wirginii z roku 1977, zaczęła zapisywać kilkuletnią JonBenet na konkursy piękności. Dziewczynka w swoim krótkim życiu zdobyła wiele tytułów, m.in.: Amerykańskiej Małej Miss, Małej Miss Kolorado, Dziecięcej Gwiazdy, Narodowej Małej Miss i tak dalej, i tak dalej.
Rodzina Ramsey spędzała Święta Bożego Narodzenia 1996 roku w swojej trzypiętrowej posiadłości w Boulder. W nocy z 24 na 25 grudnia w domu znajdowały się tylko cztery osoby: państwo Ramsey, JonBenet oraz jej dziewięcioletni brat Burke. Według zeznań Patsy Ramsey kobieta wstała wcześnie rano 25 grudnia i odkryła list od porywaczy na blacie w kuchni. List rozpoczynał się słowami:
źródło: comment_SZAg8KoqNRqpLVLx4kLIGBaI2HcDKfoX.jpg
PobierzSłyszałam jednak, że okno w piwnicy rzeczywiście zostało wybite kilka miesięcy wcześniej, ale w noc morderstwa była na nim nieuszkodzona pajęczyna, a więc nikt nie mógł przez nie przejść..
Wydaje mi się, że prawdopodobnie jej brat przypadkowo zabił i rodzice próbowali to zatuszować. Zwłaszcza, że nawet podczas jakiegoś wywiadu z nim już jako dorosłym człowiekiem, można odnieść wrażenie, że jest jakiś dziwny.. Rozmawiali o zabójstwie