Chyba nie było piękniejszego scenariusza na ten wyścig niż to, co się odwaliło. Nie pamiętam ostatnich takich emocji u siebie przy jakimkolwiek wydarzeniu sportowym.
Wszystko ułożyło się idealnie, by dopełnił się Kosmiczny Porządek. Na samym początku wał sędziowski, gdzie Lewisek broni swojej pozycji poza torem, zyskując absurdalną przewagę i absolutnie skandaliczna decyzja o tym, że nie musi oddawać pozycji (z czym nie zgadzali się nawet dziennikarze Sky), by pokazać, jakie plecki ma Mercedes.
Potem tytaniczna praca Checo, który jakimś cudem, znacznie wolniejszym bolidem, jest w stanie spowolnić Hamiltona o 7-8 sekund, czym udowadnia, jak świetnym jest kierowcą, na przekór wszystkim tym, którzy na niego pluli w ciągu sezonu.
Przecież jak ten protest przejdzie to będzie 4 wojna Brytyjsko-Holenderska i koniec marzeń o wspólnej europie. O może akurat Holendrzy odzyskają Nowy Jork i RPA #f1
Wszystko ułożyło się idealnie, by dopełnił się Kosmiczny Porządek. Na samym początku wał sędziowski, gdzie Lewisek broni swojej pozycji poza torem, zyskując absurdalną przewagę i absolutnie skandaliczna decyzja o tym, że nie musi oddawać pozycji (z czym nie zgadzali się nawet dziennikarze Sky), by pokazać, jakie plecki ma Mercedes.
Potem tytaniczna praca Checo, który jakimś cudem, znacznie wolniejszym bolidem, jest w stanie spowolnić Hamiltona o 7-8 sekund, czym udowadnia, jak świetnym jest kierowcą, na przekór wszystkim tym, którzy na niego pluli w ciągu sezonu.
No