Niedawno miła pani, jakaś akwizytorka z Energa/Orlen zadzwoniła do mnie z ofertą rabatu na energię, bo niby od nowego roku ceny mają bardzo wzrosnąć, kończy się tarcza itd. Oferowała rabat na prąd, w prezencie kartę Orlen i zmianę taryfy na inną, zawierającą opłatę handlową (z tego co pamiętam chyba w wysokości 33 zł/ miesięcznie, nie wiem czy to kwota netto czy brutto). Mówiła jakie to podwyżki mnie czekają (mam przecież zwykłą G11, czyli najtańszą taryfę z cenami urzędowymi bez żadnych opłat handlowych itp.), szybko recytowała formułkę i sprytnie przeszła do czegoś w tym stylu "w takim razie poproszę pana o potwierdzenie danych w celu uzyskania rabatu i zmiany taryfy..." WTF? No nie, proszę pani, co wy za numery odwalacie? Oczywiście odmówiłem, bo nie chcę płacić dodatkowo kilkadziesiąt złotych miesięczni za nic. nie chcę waszego "rabatu" i cudownej karty Orlen na co pani zareagowała z wielkim zdziwieniem. Czy Energa/Orlen już tak upadł żeby stosować metody jak sprzedawcy garnków? Czy będzie wewnętrzna kontrola akwizytorów? Gdzie to zgłosić? Pamiętajcie, najtańsza taryfa dla przeciętnego odbiorcy to zwykła G11 z urzędowymi cenami (bez żadnych dodatkowych literek jak G11k), taką taryfę każdy sprzedawca energii MUSI mieć w ofercie,a jak twierdzi że nie ma to kłamie.
Uważajcie na telefonicznych akwizytorów z Energa/Orlen
Niedawno miła pani, jakaś akwizytorka z Energa/Orlen zadzwoniła do mnie z ofertą rabatu na energię, bo niby od nowego roku ceny mają bardzo wzrosnąć, kończy się tarcza itd. Oferowała rabat na prąd, w prezencie kartę Orlen i zmianę taryfy na inną, zawierającą opłatę handlową
Gej z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 5
- Odpowiedz
Komentarze (5)
najlepsze
Cytując. W tym momencie płaci pan 0.5825 zł brutto za kWh. Od. Nowego roku proponujemy Panu 1.53 złotego za kWh. Opłatę handlową 44.99 zł/mc. Teraz moi rodzice mają zero złotych miesiąc. No i gwarancję ceny niższej o 2% od ich cen cenbikowch.
Czy zgadza się Pan na ten rabat?
Kiedy poprosiłem o ofertę na maila
Przecież ta procedura wciskania najgorszych, skrajnie niekorzystnych umow dla klienta to odgorny nakaz firmy. Tak ona funkcjonuje. Prezes kaze, akwizytorzy musza. Dostaja za to prowizje. Im wiecej naciagna niczego świadomych klientow tym wieksza premia. Wiec zglosic sobie mozna do Pana Boga.
Wenetrzna kontrola jaka moze tam byc, to karanie/odstrzal sprzedawcow ktorzy najmniej wcisna scamu :)