To najlepszy tl;dr, jaki mogłem zrobić, oryginał zmniejszony o 72% (jestem botem)
Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu.
Trzy rządowe samochody z ówczesną premier Beatą Szydło wyprzedzały fiata seicento.
Jego kierowca Sebastian Kościelnik (zgodził się na publikację pełnego nazwiska) przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto z ówczesną szefową rządu, które w konsekwencji wjechało w drzewo.
Czyli prawidłowo. Niepotrzebnie przedłużano tę farsę, bo wina za wypadek była bezsporna i takie przypadki dawano mi na kursie prawa jazdy, że przy wjeżdżaniu na inny pas drogi, muszę się upewnić, że nic nie jedzie, nawet gdyby był na tym pasie kierowca łamiący jakiś przepis. Mam znajomego, który wyprzedzał kolumną samochodów i jeden z nich, nagle skręcił w lewo w drogę podporządkowaną i ten go łupnął w bok. Kolega dostał mandat za
Niezły myk. Masz wyrok i musisz zapłacić nawiązkę w ciągu 2 miesięcy. Chcesz to zrobić, ale ani poszkodowany ani sąd nie podają danych umożliwiających zapłatę nawiązki. Mijają 2 miesiace i sprawa zostaje odwieszona. Państwo prawa (i sprawiedliwości), karwasz twasz!
Komentarze (5)
najlepsze
Mam znajomego, który wyprzedzał kolumną samochodów i jeden z nich, nagle skręcił w lewo w drogę podporządkowaną i ten go łupnął w bok. Kolega dostał mandat za