W ruinach Mosulu spotykamy dziadka mówiącego po polsku

Podczas podróży po Iraku, spacerując w ruinach starego miasta Mosulu, spotykamy starszego pana, który mieszkał w Polsce. Prawie od początku go nagrywamy, umyka nam moment gdy się rozpłakuje, mówiąc, że nasza obecność wszystko mu przypomniała. Opisujemy także gościnny Irak.

[PastaZeSzczypiorku]

Wielu ludzi z krajów takich jak Wietnam Irak czy Libia studiowało w czasach PRL na polskich uczelniach technicznych czy medycznych.
Ale często byli to synowie urzędników i to często na levelu ministra. Jacyś synowie afrykańskich czarodziei i innych wodzów też się zdarzali.

[michalinaq]

@PastaZeSzczypiorku: zgadza się, sporo osób ze świata studiowało w Polsce, ale chyba bardziej chodziło o ludzi z partii, bo w porównaniu z Bliskim Wschodem w czasach PRL, nasza ojczyzna była wyjątkowo zacofana. Znam wielu Libańczyków i Irakijczyków, którzy wspominali pierwsze chwile w Polsce i ich dramaty, jak się okazało, gdzie przyjechali ;p

[PastaZeSzczypiorku]

@michalinaq: Z jednej strony tak ale u ojca w akademiku na polibudzie mieszkali Wietnamczycy Libijczycy etc i to były dzieci często wysoko postawionych notabli. I tu raczej chodziło o poziom nauki. Niedaleko mnie jest akademia medyczna i od dziecka (PRL) pamiętam że m----n to nie było nic nadzwyczajnego.
Kumpel miał w przychodni lekarza właśnie jakiegoś z krajów arabskich co się w PL ostał i co ciekawe do niego w kolejce