nic nowego. od ładnych paru lat wiadomo, że wszystko jest skwantowane, a nie ciągłe. poza tym rozumiem, że ta kopalnia wiedzy to nie portal naukowy, ale drażni mnie pseudonaukowy bełkot typu:
Naukowcy stwierdzili, że elektrony zyskują spin dzięki temu, że przebywają w określonej pozycji, na "czarnych" bądź "białych" polach "szachownicy". Moment własny pędu - czyli właśnie spin - pojawia się, gdy te "pola" są na tyle blisko siebie, że nie można znaleźć
@henk: Zgadzam się, napisane chaotycznie i w sposób pogmatwany. Zbyt mocno chciał autor wyjaśnić laikowi o co chodzi i wyszło jak wyszło. Niemniej uważam, że warto przeczytać.
Spin jest momentem własnym pędu cząstki, czyli nie wynikającym z jej ruchu, tylko z samej natury. Coś jak energia potencjalna, tylko tu za energię swego rodzaju uznaje się pęd. Więcej info tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Spin_(fizyka)
Trochę do poczytania jest, ale myślę, żw warto :) taka
Rozumiem, że te "pola szachownicy" to pola o wymiarach jednego plancka (lp) ? Czy coś jeszcze mniejszego? W sumie zawsze tak sobie wyobrażałem "matrycę" świata ;p
@Frollo: Kiedyś dawno (z 1.5 roku temu, jeśli nie więcej) na wykopie było znalezisko, w którym mowa była o tym, że być może odkryto właśnie taką ziarnistą strukturę przestrzeni. Pamięta ktoś?
O tym, że musi istnieć jakiś najmniejszy odcinek przestrzeni wiem od dziecka. To jest logiczne. Gdyby przestrzeń była podzielna w nieskończoność to Achilles nigdy nie dogoniłby żółwia a dogania, prawda?
@PanDzikus: Achilles przegoni Żółwia, i to niezależnie od tego, czy przyjmie się czas(kluczowe pojęcie w wyjaśnieniu owego paradoksu) jako ciągły, czy jako kwantowy. Również - niezależnie od tego, czy sama przestrzeń jest ciągła czy nie.
To ciekawe, że nauka jakoś nie bardzo może oswobodzić się do końca z koncepcji eteru. Niedawno, chyba w linkowanym tu fragmencie programu pop-naukowego z Morganem Freemanem (zdaje się że na temat fizyki kwantowej), porównywano świat do gry komputerowej, której widzialne fragmenty są renderowane na bieżąco i tak jak w grafice komputerowej, świat według koncepcji kwantowej miałby się składać z punktów - pikseli.
@Bartholomew: Ja bym raczej stwierdził, że przez ostatnie stulecie, nauka próbowała wyzwolić się z koncepcji eteru, ale ostatnimi czasy sami naukowcy dochodzą do wniosku, że jednak coś w tym jest i się z nich w twarz śmieje ;]
może mi ktoś wytłumaczyć o co tutaj chodzi? bo najpierw mówią o pozycji i spinie elektronu wzbudzanego światłem w siatce krystalicznej grafenu, a potem nagle znikąd wnioski na tematy ogólne.
Czy mógłbym prosić o wyjaśnienie o co chodzi z Kartezjuszem? Bo "res extensa" kojarzy się raczej z nieskończoną podzielnością. Ale z Kartezjuszem nie jestem na bieżąco, więc pytam.
@Er4ser: chodziło mi o negację, która jest podstawą jego filozofii. Negujesz wszystko oprócz siebie, jesteś bowiem świadom, że myślisz, a skoro myślisz, to istniejesz. Masz pojęcie nieskończoności, ale nie możesz mieć go znikąd bo jesteś niedoskonały w świecie takimże, więc pojęcie nieskończoności zaszczepił Ci ktoś kto jest nieskończony. Ponieważ nieskończoność jest doskonała (brak w niej braków) to Twórca nie dał Ci złego postrzegania. Jednak błędy percepcji się pojawiają, ponieważ człowiek
Jeśli cała przestrzeń jest podzielona na takie "pola" to mnie zastanawia w jakich kierunkach przebiegają ich "kontury". Siłą rzeczy pewne kierunki musiałyby być wyróżnione co jest sprzeczne z zakładaną przez teorię względności izotropowością przestrzeni.
Czy dobrze rozumuję, że w takiej sytuacji cząstki nie mogą się poruszać swobodnie, ale raczej przesuwać o bliżej określone odległości? Chodzi mi o to, że znajdują się w jakiejś konkretnej pozycji, i żeby ją zmienić, muszą się przesunąć o pewien "kwant odległości" ? Kurna ciężko się wysłowić, ale chyba sens oddałem ;)
@ManTaQue: ale artykuł o tym nie mówi! pisze o związku pomiędzy spinem a stanem wzbudzenia elektronu, a potem nagle przeskok do skwantowanej odległości
@ManTaQue: coś w ten deseń. Ja to zrozumiałam jeszcze jako różnicę między grafiką rastrową a wektorową. Rastrowa=kwantowa, wektorowa=nieskończona. Tak, jak piksel na nosie jakiegoś pana ma na całości jakiś kolor.
Komentarze (48)
najlepsze
Naukowcy stwierdzili, że elektrony zyskują spin dzięki temu, że przebywają w określonej pozycji, na "czarnych" bądź "białych" polach "szachownicy". Moment własny pędu - czyli właśnie spin - pojawia się, gdy te "pola" są na tyle blisko siebie, że nie można znaleźć
Spin jest momentem własnym pędu cząstki, czyli nie wynikającym z jej ruchu, tylko z samej natury. Coś jak energia potencjalna, tylko tu za energię swego rodzaju uznaje się pęd. Więcej info tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Spin_(fizyka)
Trochę do poczytania jest, ale myślę, żw warto :) taka
Artykuł ciekawy ale nazbyt ogólnikowy.