Otóż wbrew temu co pisze autor wiadomo, jakiej techniki użył balsamista.
Przez prawie 90 lat jej ciało w najmniejszym stopniu nie uległo rozkładowi, dlatego nazwano ją Śpiącą Pięknością. Dopiero ostatnio włoski antropolog Dario Piombino-Mascali odkrył jej tajemnicę. Natrafił na zapiki Alfreda Salafii, sycylijskiego balsamisty, który zajmował się ciałem Rosalii. Znajduje się w nich skład mikstury, którą wstrzyknął w zwłoki. Była to mieszanina formaliny, soli cynku, alkoholu, kwasu salicylowego i gliceryny. Dzięki temu
To może ja dorzucę coś w temacie, a mianowicie niedawne odkrycie Chińskich archeologów (przy okazji przebudowy jakiejś drogi) kobiety z czasów dynastii Ming (1368-1644). Trochę tekstu po polsku:
Cholera, wszedłem na wikipedie poczytać o tym, i od razu grzmoci we mnie niekompetencją nauczycieli w mej szkole... Uczono mnie że tuberculosis (TB) to zapalenie płuc, a to jest gruźlica, natomiast zapalenie płuc (choroba, na którą zmarła Rosalia) to pneumonia -.-' p%$%$#%e, nie uczę się, wolę przeglądać wykop...
Kiedyś już o niej czytałam. To niesamowite,ze jej ciało jest w tak dobrym stanie. Wtedy jednak nie myślałam o tym głębiej. Dziś zastanowiłam się co ja bym zrobiła na miejscu jej rodziców i szczerze wam powiem iż mimo tego,ze moja córa (2,5 roku) jest naprawdę śliczna,to nie zdecydowałabym się na coś takiego. Nie potrafiła bym na nią patrzeć ze świadomością,ze choć wygląda jakby tylko spala,to już nigdy nie będę mogla się z
@Lamb3rt: Proszę Cię-nie każ mi zastanawiać się co bym zrobiła z ciałem własnego dziecka po śmierci,bo aż mi się płakać chce kiedy pomyślę,że mogło by jej nie być... Napisałam tylko czego bym nie zrobiła i z jakiego powodu.
Po zastanowieniu ogólnie nad sposobem pochówku (nie mojej córki,tylko tak po postu) raczej się z Tobą zgadzam co do kremacji. Na szczęście nie muszę na razie podejmować takich decyzji,z czego się bardzo cieszę
@PegazKM: To, że nie popieram grzebania zmarłych w ziemi nie znaczy, że popieram robienie z nich eksponatów muzealnych. Osobiście najbardziej odpowiada mi spalenie, "masakrowanie" ciała trwa jedynie kilka godzin, jest przy tym efektowne (w wersji starożytnej oczywiście, z paleniem stosów puszczanych na wody jeziora, w wersji nowoczesnej z piecami kremacyjnymi efektowności nie ma za grosz :P), a z prochami możesz zrobić co tylko chcesz - od pogrzebania w ziemi (ale robaki
Komentarze (48)
najlepsze
Zwiedzający robią sobie z nią zdjęcia, jak z muzealną atrakcją, a to przecież zwłoki są.
http://files.splinder.com/08a84008ac608a61f7624f4318bc5b4b.jpg
To prawda. Nie od dziś wiadomo, że szacunek zwłokom okazuje się najlepiej poprzez nakarmienie nimi robaków.
http://englishrussia.com/index.php/2007/02/12/lenin-as-he-is-today/
Komentarz usunięty przez moderatora
Przez prawie 90 lat jej ciało w najmniejszym stopniu nie uległo rozkładowi, dlatego nazwano ją Śpiącą Pięknością. Dopiero ostatnio włoski antropolog Dario Piombino-Mascali odkrył jej tajemnicę. Natrafił na zapiki Alfreda Salafii, sycylijskiego balsamisty, który zajmował się ciałem Rosalii. Znajduje się w nich skład mikstury, którą wstrzyknął w zwłoki. Była to mieszanina formaliny, soli cynku, alkoholu, kwasu salicylowego i gliceryny. Dzięki temu
http://archeowiesci.pl/2011/03/05/genialnie-zachowana-mumia-spod-ruchliwej-ulicy/
a tu bezpośrednio zdjęcia:
http://www.dailymail.co.uk/news/article-1362957/700-year-old-mummy-road-workers-east-China-excellent-condition.html
Po zastanowieniu ogólnie nad sposobem pochówku (nie mojej córki,tylko tak po postu) raczej się z Tobą zgadzam co do kremacji. Na szczęście nie muszę na razie podejmować takich decyzji,z czego się bardzo cieszę