Treść tego wpisu pochodzi z facebookowego profilu "Leśne Pogotowie - Jacek Wąsiński"
Leśne Pogotowie - Jacek Wąsiński
Zamieściłem go w takiej formie, bo nie każdy ma facebooka i nie każdy może to zobaczyć.
Nie jestem autorem tego tekstu ani zdjęć - jedynie podlinkowałem zdjęcia tutaj i skopiowałem tekst z konta
"Leśne Pogotowie - Jacek Wąsiński"na facebooku.
Poniżej treść tekstu:
Dzisiaj dużo zdjęć, bo duża sprawa i bardzo smutna...
Dostaliśmy zgłoszenie z urzędu gminy, że na jednym ze stawów w okolicy Ochab których właścicielami jest Polska Akademia Nauk i gdzie znajduje się jedno z największych stanowisk lęgowych ślepowrona, leży na lodzie zraniona czapla biała...po krótkiej rozmowie okazało się, że do czapli tej strzelano śrutem, strzelał myśliwy. Oczywiście nie mierzemy każdego myśliwego jedną miarą, bo nie każdy jest zwyrodnialcem, ale tacy ludzie robią złą opinię dla innych.
Po przyjeździe na miejsce zastaliśmy okropnie zranioną białą czaplę a w oddali na lodzie kilkanaście innych już martwych i zastrzelonych. Czaplę zabezpieczyły osoby które ją znalazły wraz ze strażą pożarną. Po niecałej godzinie dostajemy kolejny telefon, że na stawie obok jest kolejna czapla tym razem siwa, również postrzelona ! Przy tej drugiej czapli leżała świeżo zastrzelona inna czapla siwa, jeszcze ciepła ze szklistymi oczami ale widok lecącej krwi z jej oczu był koszmarny.
Po rozmowie z osobami które ptaki znalazły, okazało się, że nie jest tu nowością strzelanina do ptaków latających czy siedzących na stawach, podobno padają tu również błotniaki, kormorany i inne.
Z czaplami udaliśmy się do kliniki świetnych specjalistów z którymi między innymi współpracujemy od lat Śląskie Centrum Weterynarii Fabisz&Stefanek
. Niestety czapla biała ma całkowicie połamane i strzaskane skrzydło oraz urazy wewnętrzne, jest w złym stani. Czapla siwa ma uszkodzone oczy, odłamkami śrutów dostała w głowę, na szczęście nie są to trwałe uszkodzenia i oczy uda się uratować, ale widok lecącej krwi z jej oczu był koszmarny.
Wszystkie czaple zostały poddane badaniu rentgenowskiemu, a te martwe zostały poddane sekcji, każda naszpikowana śrutami...
Niestety ten kto strzelał i nadal zapewne będzie, dostał zezwolenie od RDOŚ na odstrzał czapli siwej na terenie stawów o określonym limicie i czasie, jednak kto to weryfikuje ile ich zostało zastrzelonych, kiedy, w jaki sposób i czy to w ogóle są czaple siwe?
Jeżeli się zastrzeli czy postrzeli takiego ptaka ma się obowiązek go zabrać lub dostrzelić ,a to co się tam stało jest znęcaniem się i pastwieniem. Takie czaple są później zjadane przez drapieżniki np. bielika i zostają zatrute ołowiem a takie przypadki mamy właściwie co roku.
Oczywiście ptaki takie jak kormorany czy czaple potrafią zrobić spustoszenie na stawach rybnych, ale nie zimą gdzie teraz stawy były całkowicie zamarznięte i czaple nie były w stanie wyciągnąć nawet najmniejszej rybki...
Sprawa została już zgłoszona na policję wojewódzką oraz do miejscowych władz gminy, oby coś się zmieniło w tej sprawie, bo ktoś kto tak traktuje te zwierzęta jest delikatnie mówiąc potworem a wiadomo jakie inne słowa cisną się na usta. Policja jako organ prowadzący sprawę poprosiła nas o pełną dokumentację medyczną i zdjęciową w celu prowadzenia sprawy. RDOŚ w Katowicach również obiecała zareagować.
Komentarze (251)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Myśliwy jak wynika z wpisu ma zezwolenie na odłowienie, więc w tej okolicy tego typu ptactwa musi być za dużo. Generalnie jak już jest zielone światło to oznacza, że przewaga liczebna danego gatunku jest znacząco za duża.
Czekam na minusy za napisanie
To jest twoja opinia, a ni fakt. A nawet jeżeli zostały by zjedzone to razem z ołowianym śrutem, który jest mocno szkodliwy.
Kolejna twoja opinia. Ptaki mają skrzydła i z zimie są dosyć mobilne. Nie ma czegoś takiego, że ptactwa jest za dużo. Jest ich tyle na ile pozwala im baza pokarmowa.
@aaadam91: xD
A prawda jest taka, że jeżeli ktoś należy do PZŁ i działa niegodnie z przepisami to nadal jest myśliwym, który jednocześnie kłusuje.
Jeżeli ktoś idzie na polowanie i nie rejestruje upolowanych zwierząt to jest myśliwym, który kłusuje.
Jeżeli ktoś z
Zjeby antymyśliwskie.
xD zrzutke juz zrobili na ratowanie ptactwa?
@bambaryua: bo jak tak ingerujesz w przyrodę to niestety wszystko się dereguluje i błędne koło się kręci. Lisy szczepią więc mniej zdycha i nie mają chyba specjalnie naturalnych wrogów więc populacja rośnie jednocześnie dziesiątkując populację np zajęcy czy co tam jeszcze jedzą. No to zabijają lisy. Rogaczy zimą dokarmiają żeby nie szły w pola
@severh: No ty popatrz, co za podłość w stosunku do niewinnych myśliwych. A nie, czekaj...
Otóż oczywiście nie (ale wiem że fakty się tu nie liczą).
Takie zezwolenie na wniosek HODOWCY może wydać Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska.
Myśliwy ma tylko wykonać.
Eksperci obliczają ile można odstrzelić danego gatunku aby mu nie zaszkodzić a rozwiązać kłopot hodowców.
Art. 56 ust. 2 pkt. 1 Ustawy o ochronie Przyrody umożliwia
Jak już się dorobicie jakiegokolwiek majątku- pola, stawu, sadu- sami będziecie biegać do miejscowej administracji i naciskać na zwiększenie odstrzału.
Jeśli ktoś celem produkcji wpuszcza za kilkadziesiąt tysięcy narybku to nie po to aby zeżarła to czapla, lub wydra. Dlatego polskie prawo taki odstrzał dopuszcza i nawet lewicowi politycy tego nie kwestionują. To czyjś majątek a wasze potencjalne jedzenie, którego ceny podlegają realiom
Pewnie odwiedziłem więcej stawów rybnych w swoim życiu niż ty, rozmawiałem z niejednym pracownikiem czy zarządcom stawów i może to ciebie zaskoczy, ale nie każdy ma takie myślenie jakie ty tu starasz się przedstawić.
Są tacy, którym np. czaple nie przeszkadzają. Są tacy którzy
I że takie zezwolenia są naprawdę ciężkie do uzyskania.
Czy zadał sobie pytanie (on i inni) ile tych czapli na stawach opisanych w artykule musiało tam być jednorazowo i futrować narybek aby udało się odstrzelić kilkanaście?
Stawiam że setki osobników.
Kto miałby pokryć
RAMOWY PROGRAM NAJPROSTSZEGO SZKOLENIA OBEJMUJE ZNAJOMOŚĆ:
przepisów ustawy Prawo łowieckie i aktów wykonawczych do niej,
przepisów ustawy o broni i amunicji i aktów wykonawczych do niej,
struktury organizacyjnej Polskiego Związku Łowieckiego,
zasad i warunków wykonywania polowania,
zasad
Niesamowite, wow. Robi wrażenie.
A tak w praktyce jak to wygląda, jak przychodzi slawuś prokurator do prezesa koła - byłego sbeka pana Zbyszka? Przy kielibku da radę obejść te zbędne formalności, prawda?
Jeśli jeszcze dodatkowo sypniesz z 10k na rzecz koła?
Począwszy od sposobu zabijania poprzez jego nadzór.
Nie można tutaj tłumaczyć tego słowami "tak musiało być"
- może jeszcze robiły to zdalnie - przez warstwę lodu....