Tokarczuk podtrzymuje swoje skandaliczne słowa o Polakach
Tokarczuk nie wycofuje się ze swoich słów o Polakach "kolonizatorach", którzy "tłamsili mniejszość" i "mordowali Żydów". Pytana, czy dziś by powiedziała to samo, odparła, że tak. Wyobraża sobie też akcyzę na mięso i "Myślę, że ludzie będą się kiedyś wstydzić, że ich przodkowie jedli mięso." xD
msqs1911 z- #
- #
- #
- 678
- Odpowiedz
Komentarze (678)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Może nie do końca powinniśmy się wstydzić, że jemy mięso. Ale każdy z nas powinien spłonąć ze wstydu, w jaki sposób jest to mięso pozyskiwane! Każdy z nas. Bo to piętno na nas jako na ludziach. Codziennie dokładamy swoją cegiełkę do tego Holokaustu.
Akcyza na mięso byłaby
Przecież to prawda. Jedzenie mięsa to barbarzyństwo.
Po pierwsze w 1860r nie było Polski jako takiej. Można z tego wyciągnąć dwojakie wnioski. Albo pańszczyznę znieśli nam bardziej oświeceni prusacy, albo jakby nie zabory to sami byśmy to znieśli dużo wcześniej. Ot zagadka, ale lepiej wyciągać takie wnioski jakie pasują do tezy.
Prawo pierwszej nocy, wydaje się hollywoodzkim kitem (aka Braveheart) ponieważ taki zwyczaj wydaje się tak bardzo sprzeczny z aprioryczną tezą o omnipotencji Kościoła w średniowieczu. A w ogóle to chciałbym, przypomnieć, że przykładanie dzisiejszej moralności do rzeczy dawnych jest do dupy.
Anna Zadrożyńska w "Etnologiczne problemy seksuologii Seksuologia kulturowa" pisze „Publiczny stosunek seksualny, jeżeli rozumieć go jako znak w komunikowaniu o określonych treściach, wyjaśniałby również dawny obyczaj przyznający jednemu z mężczyzn o wysokiej randze społecznej czy rodzinnej ius primae noctis. Bywał on najczęściej przywódcą innych mężczyzn w osadzie lub głową rodu (tym samym „właścicielem” podlegających mu kobiet). Miał więc obowiązek (nie przywilej), jako ich oficjalny przedstawiciel, odbierania proponowanego gestu przyjaźni i dowodu wartości ofiarowywanej kobiety. Ius primae noctis było więc raczej oznaką hierarchii mężczyzn w społeczności, jej symboliczną realizacją a nie prymitywnym wykorzystywaniem władzy. Podobny sens najprawdopodobniej należałoby przypisać obyczajowi wymagającemu, by wszyscy mężczyźni wioski lub towarzysze pana młodego z określonego związku mężczyzn przed nim w trakcie obrzędu mieli stosunek z nowo poślubioną kobietą (…) Było to więc społeczne przyjęcie daru i społeczne zaakceptowanie powstającej więzi.”
Wracając do warunków w jakich żyli chłopi, to może warto spojrzeć na wyliczenia, jakie przeprowadził w tej sprawie Andrzej Wyczański dla XVI stulecia. Wynika z nich mianowicie, że dochody z półłanowego gospodarstwa kmiecego sukcesywnie rosły.
W przeliczeniu na ceny krakowskie wynosiły one: w latach 1501-1510 – 4-6 złotych (około sześciu łokci sukna i dwa tysiące sztuk cegły), 1521-1530 – 6,5-10 złotych (około dziesięciu łokci sukna i pięć tysięcy sztuk cegły). Wyczański dolicza do tej kwoty zyski z dzierżawy przez gromady chłopskie wciąż istniejących, mimo ekspansji folwarku, łanów pustych. Wbrew temu co może się nam wydawać, w XVI wieku również chłopi zyskiwali na dobrej koniunkturze gospodarczej I nie było to zjawisko rzadkie. Na podstawie materiałów dla starostwa korczyńskiego ustalił on, że w dzierżawach tych uczestniczyło około 60-70 procent chłopów, którzy powiększali w ten sposób swoje dochody o 60 procent. Zgadzając się z Wyczańskim, J. Semkowski wyliczył, że dochód z tych dzierżaw pozwalałby chłopu zatrudnić dodatkowo 1,5 osoby czeladzi na gospodarstwie półłanowym, co znacznie łagodziłoby
Przykładasz nasze dzisiejsze normy społeczne i moralne do dawnych zwyczajów , praw czy zdarzeń. Nie wiem czy się zgadzano czy nie. Ale czytam i sie zastanawiam, sam a nie za pomocą mało znaczących autorytetów. Co do prawa pierwszej nocy to sie niejasno wyraziłem. Na naszych terenach nie ma za bardzo dokumentów to potwierdzających oprócz legend miejskich, a jednocześnie silnie rozwinięty kościół u nas