Moi rodzice ponoć mieli kiedyś kozę (jak jeszcze mnie nie było na świecie), bo jedna z moich sióstr była chyba uczulona na krowie mleko, czy coś. Ponoć zachowywała się (koza, nie siostra) jak pies, ciągle za nimi łaziła, chciała się bawić, łasiła się.
Potem niestety musieli ją sprzedać z przyczyn finansowych (╯︵╰,).
Potem niestety musieli ją sprzedać z przyczyn finansowych
@PanAfera: domniemuję, że rodzicom się polepszyło i koza przestała być już potrzebna? Bo koza podobno jest wręcz idealna w czasach niedostatku - zadowoli się byle czym, zje nawet miotłę; a daje mleko, z którego można zrobić a to ser, a to budyń a to coś tam jeszcze a resztę odsprzedać lub wymienić np. za jajka czy kiszoną kapustę.
@Bukajec Koza faktycznie zjada dziwne rzeczy a moi rodzice do tej pory hodują kilka sztuk dlatego że lubią to mleko aczkolwiek koza najlepiej uzupełnia się z owcą bo koza nieszczególnie jest zadowolona ze zwykłej trawy ale za to chętnie podjada to czego owca nie dotknie a owca zje to czego koza nie chce. Jeżeli koza zjada wszystko znaczy że ktoś o nią dostatecznie nie dba bo z głodu w sumie człowiek też
Komentarze (9)
najlepsze
Moi rodzice ponoć mieli kiedyś kozę (jak jeszcze mnie nie było na świecie), bo jedna z moich sióstr była chyba uczulona na krowie mleko, czy coś. Ponoć zachowywała się (koza, nie siostra) jak pies, ciągle za nimi łaziła, chciała się bawić, łasiła się.
Potem niestety musieli ją sprzedać z przyczyn finansowych (╯︵╰,).
Jak się kiedyś dorobię domku na wsi,
@PanAfera: domniemuję, że rodzicom się polepszyło i koza przestała być już potrzebna? Bo koza podobno jest wręcz idealna w czasach niedostatku - zadowoli się byle czym, zje nawet miotłę; a daje mleko, z którego można zrobić a to ser, a to budyń a to coś tam jeszcze a resztę odsprzedać lub wymienić np. za jajka czy kiszoną kapustę.
@starnak: Zakop za poziom imbecyla.