@mike100: Wielkiej Brytanii ludzi nie brakowało, a cała operacja logistyczna była bardzo droga i czasochłonna po prostu z Polakami trzeba było coś zrobić, Stalin ich nie chciał, więc wysłano ich do Iranu, co jak na standardy Stalina trzeba przyznać było dość zaskakujące
W tamtym czasie Iran nie był krajem suwerennym i miał nad sobą zwierzchnictwo B R Y T Y J S K I E i to dzieki temu zwierzchnictwu zawdzieczamy udaną migracje w czasach IIWS do Iranu... Sam Iran i Irańczycy w latach 40 o niczym nie decydowali... Powyższy post jest znaną częścią Rosyjskiej Propagandy i bazuje na niewiedzy tego co sie działo z Iranem w tamtym czasie.
@Raffffffffffffffff: Po części masz rację, a po części sam fakt, że mogliśmy jako Polacy znaleźć tam azyl zazębia się z relacjami, że zwykli ludzie odnosili się do polskich uchodźców bardzo życzliwie i nieśli pomoc.
To co Mati już nie lubimy Iranu i murem za Jankeseami i Bibi Netanjahu! A w iranie to jak się okazuje to jednak nie Irańczycy, a dobrotliwe angole nas tam gościły :D Podobnież jak w Indiach, to nie hinduski maharadża zajął się polskimi sioerotami tylko opiekuńczy i troskliwi jak misie Brytyjczycy. Jest pełno wspomnień i pamiętników z tamtego okresu wystarczy poszukać lub nawet zrobić prostą kwerendę w internecie by wynaleźć jakieś fragmenty.
Ciekawą i godną uwagi kwestią, podnoszoną przez wielu polskich wychodźców jako niezatarte wspomnienie z ich pobytu w Iranie, jest życzliwość i gościnność jego mieszkańców. Wśród tego rodzaju pamięci można umieścić wspomnienia pewnej Polki, dziś już w starszym wieku, a w tamtych czasach młodej dziewczyny, która stwierdza: “Byliśmy grupą bezradnych i słabych istot ludzkich, które z głodu, niedożywienia i rozmaitych chorób znajdowały się na skraju śmierci. Gdy dotarliśmy do Bandar Anzali (d. Pahlawi) w Iranie, wokół nas zbierali się miejscowi ludzie i przynosili nam jedzenie, ubrania i buty, a nawet słodycze i owoce, uśmiechali się do nas. Irańczycy zaakceptowali nas takimi, jakimi byliśmy, nie pytali o nasze matki i ojców. Nie pytali, w co wierzymy ani skąd przybywamy. Widzieli, że potrzebujemy pomocy i pomoc tę nam ofiarowali.”
W podobny sposób jest opisywane przybycie polskich wychodźców w 1942 r. z Aszchabadu do nadgranicznego regionu Badżgiran w północno-wschodnim Iranie, którym okoliczni mieszkańcy, zgodnie z tradycyjną irańską gościnnością, przygotowali specjalne przyjęcie, w ten sposób, że z uwagi na brak możliwości zakwaterowania w pobliżu granicy, udzielili schronienia i wiktu Polakom w cztero- i pięcioosobowych grupach w swoich własnych domach do czasu zaistnienia warunków dla ich przeniesienia do Meszchedu, a później do Isfahanu. Albo w innym miejscu, gdzie zgodnie ze świadectwem nieżyjącego już dra Filipowicza, irańskiego lekarza polskiego pochodzenia mieszkającego w mieście Kazwin, “Irańczycy codziennie ustawiali się w kolejce przed obozami dla polskich tułaczy i przynosili im jedzenie, ubrania oraz pozostałe artykuły pierwszej potrzeby, i to w sytuacji, kiedy sami ze względu na ograniczenia gospodarki w warunkach II wojny światowej borykali się z licznymi problemami ekonomicznymi i niedostatkiem żywności.”
PYTAM SIĘ. Gdzie ci wsyscy 20 paro letni mężczyżni z Polski. Tam same kobiety idą i jakieś dzieciaki. Co to za wycieczka? Wiadomo że kobiety narodu nie mają! Piknik na pystyni se chciały urządzić.
Komentarze (69)
najlepsze
po prostu z Polakami trzeba było coś zrobić, Stalin ich nie chciał, więc wysłano ich do Iranu, co jak na standardy Stalina trzeba przyznać było dość zaskakujące
źródło: comment_FPKdhNOeFzFx2SlLSCo7YQDagaKifpIt.jpg
Pobierzźródło: comment_Y9bLVhIzab13XMbFEnuoocsMcuBCvRi6.jpg
PobierzJest pełno wspomnień i pamiętników z tamtego okresu wystarczy poszukać lub nawet zrobić prostą kwerendę w internecie by wynaleźć jakieś fragmenty.
http://bliskiwschod.pl/2013/05/historia-polskich-tulaczy-ii-wojny-swiatowej-w-iranie/
@dr_gorasul: jest też pełno wspomnień i pamiętników Żydów obarczających Polaków winą za holokaust
Komentarz usunięty przez moderatora
PYTAM SIĘ. Gdzie ci wsyscy 20 paro letni mężczyżni z Polski. Tam same kobiety idą i jakieś dzieciaki. Co to za wycieczka? Wiadomo że kobiety narodu nie mają! Piknik na pystyni se chciały urządzić.