Ten wpis dotyczy niekompetentnego serwisu Sferis.pl / Action w restrukturyzacji, który zamiast naprawiać sprzęt, a tak dokładnie przyznać się do sprzedania wadliwego komputera i zwrócić pieniądze, to połamał obudowę w trakcie naprawy i jeszcze próbuje manipulować dokumentacją.
Ale od początku. Komputer Lenowo Yoga 510 zakupiłam na fakturę 21.02.2018 r. Komputer już na początku używania zaczął się wieszać, przegrzewać, ponownie uruchamiał się od 8 do 20 minut. Ponieważ z zawodu jestem szkoleniowcem, a komputer to moje podstawowe narzędzie pracy i element wizerunkowy, taka sytuacja była nie dopuszczalna i 15.03.2018 r., komputer zwróciłam osobiście do salonu w Łodzi. Pracownica salonu całkowicie przyznała mi rację, zapytana o termin zwrotu kosztu zakupu oznajmiła, że Warszawa ma 14 dni na rozpatrzenie wniosku.
Niestety pracownica działu reklamacji pani M.O. uznała, że firmie bardziej opłaca się naprawić wadliwy sprzęt, musiała nad tym myśleć całe ustawowe 14 dni i ani minuty wcześniej. Szkoda, że nikt nie pomyślał o tym co "opłaca się" klientowi, który na ponad 3 tygodnie został pozbawiony swojego narzędzia pracy, ani o tym, że skoro komputer zepsuł się już w pierwszym miesiącu użytkowania (typowo biurowego) to raczej kiepsko rokuje na przyszłość...
Ponieważ w Trójmieście, gdzie mieszkam, nie ma żadnego stacjonarnego punktu Sferis, komputer został odesłany do mnie po miesiącu. Tak oczywiście mi się "opłacało" czekać tyle czasu na komputer i nie mieć sprzętu do prowadzenia szkoleń.
Na przełomie sierpnia i września, po przerwie wakacyjnej komputer znowu zaczął się wieszać, dolny pasek zadań momentami nie reagował ani na dotyk, ani na kursor. Awarie były nieregularne i trudno było przewidzieć, czy zawiesi się na koniec dnia czy w trakcie szkolenia. Dodatkowo pakując komputer wyczułam pod palcem pęknięcie dolnej obudowy. Okazało się, że pęknięcie idzie od wejścia USB aż na dół. Okazało się, że obudowa (zresztą bardzo cienka) jest popękana przy kilku wejściach USB, przy porcie do słuchawek, a przy kieszeni karty SD jest wygięta. Ze względu na to, że obudowa jest bardzo wąska i tłoczone są na niej oznaczenia te mikro pęknięcia nie były widoczne gołym okiem, zwłaszcza dla humanisty. (Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości - bardzo dbam o sprzęt, użytkuję go całkowicie zgodnie z przeznaczeniem, a najlepszym tego dowodem są oryginalne foliowe owijki na zawiasach, które do tej pory są nietknięte.) To nie są wady, które mogą powstać podczas normalnego użytkowania sprzętu. To nie są także wady, które mogą powstać podczas uderzenia czy upadku, jedyny sposób, żeby tak połamać obudowę to niedbałe otwieranie obudowy komputera. To potwierdził RZECZOZNAWCA, do którego przed kolejną reklamacją oddałam sprzęt, bo przeczuwałam, że serwis Sferis nie poczuje się do odpowiedzialności i winę będzie próbował przerzucić na mnie.
Niestety nie pomyliłam się, nie przywidziałam tylko, że będą, aż tak nieuczciwie postępową i kłamać w żywe oczy. Komputer trzeba było odesłać kurierem. Komputer został szczelnie zapakowany (poniższe zdjęcie) a wszystkie usterki opisane w reklamacji mailowej i papierowej.
I tu zaczyna się zabawa jak wg serwisu Sferis został przesłany komputer? "ZAPAKOWANY W POZGNIATANE KAWAŁKI PAPIERU" i ich wersja zdjęcia, cóż za piękna manipulacja.
Ten sam jakże rzetelny serwis w ramach ekspertyzy wysłał mi takie zdjęcie:
Zaznaczę tylko, że moja reklamacji dotyczy Lenovo Yoga 510 kolor BIAŁY! Osoba przyjmująca komputer powtórzyła swoje ekspertyzie wszystkie zgłoszone przeze mnie pęknięcia, a jej bystremu oku nie umknęły nawet odciski palców na ekranie (zaskakujący fakt, w przypadku ekranu dotykowego). Moja prośba o równie szczegółową dokumentację z momentu przyjęcia komputera do pierwszej reklamacji, a także z momentu po naprawie została całkowicie zbagatelizowana i do dziś nikt się do niej nie odniósł.
30.09.2018 pani M.O. z działu reklamacji przesłała oficjalne stanowisko firmy:
Telefon?!? Po raz kolejny pracownicy firmy Sferis pokazują jak bardzo są niekompetentni i niedbali w swojej pracy! Jeżeli wysłanie precyzyjnego maila sprawia im taki problem to chyba trzeba być naiwnym, aby sądzić, że przy naprawach serwisowych wykazują się większym profesjonalizmem i dbałością o powierzony sprzęt. Fakt, że firma jest w restrukturyzacji może tylko zwiększać obawy o jakość świadczonych usług.
Moje roszczenia "nie zasługują na uwzględnienie" i Pani M.O. chce mi odesłać zepsuty sprzęt, mimo, że w świetle prawa w związku z drugą tą samą awarią powinnam dostać zwrot pieniędzy bez mrugnięcia okiem. Pomijam już wszystkie straty związane z brakiem podstawowego narzędzia przez drugi miesiąc.
Jeżeli stanowisko firmy się nie zmieni to rozważam dochodzenia swoich praw na drodze sądowej, a Wam pozostawiam decyzję, czy chcecie wydać ponad 3 000 zł na sprzęt, który psuje się w pierwszym miesiącu użytkowania. I przede wszystkim chcecie tracić nerwy na serwis, który nie dość, że nie naprawia komputerów to jeszcze je niszczy, w dokumentacji ma bajzel, a w procesie reklamacji nie przestrzega ani zasad profesjonalnej obsługi klienta, ani etyki i swoje błędy próbuje maskować manipulacją. Chętnie wystawiłabym na Facebooku najniższą ocenę tej firmie, ale niestety ta opcja została zablokowana. Czyżby osób nie zadowolonych z usług świadczonych przez Sferis / Action było więcej???
Komentarze (20)
najlepsze
#!$%@? się do słowa "telefon", ciesz się, że nikt cie nie rozlicza z każdego błędu, który popełnisz na jakimś swoim szkoleniu, nigdy nie miałaś tak, że w chwili odpisywania na mejla/smsa myślałeś o czymś innym i przez