Krótka historia jak DHL podchodzi do klienta i terminowości dostarczeń paczek oraz działania ich systemu trackingu. Sytuacja już któraś z kolei, jednorazowo można by to zaakceptować od biedy. Paczka wysłana w piątek 8.12, odległość ok. 50km nadawca<->odbiorca z zaznaczoną dostawą 11.12, w poniedziałek 10.12 trafiła do Warszawy, 11.12 trafiła do ostatniego oddziału przed dostarczeniem. 11.12 wydana do doręczenia o godzinie 8:46. Pomimo tego co mówi system, kurier w ogóle nie podjął próby dostarczenia ani w wyznaczonym terminie ani w ogóle tego dnia. Zadzwoniłem na infolinię, dostałem informacje, żeby nie czekać, bo przesyłka nie będzie dostarczona oraz, że w ogóle godziny dostarczenia są przewidywane i żeby się tym nie kierować, kurier widocznie nie wyrobił się w czasie i będzie dostarczona następnego dnia. Mówie okej, dzień zwłoki można zaakceptować, podziękowałem i koniec rozmowy. Od rana 12.12 patrzę na tracking paczki, do godziny 11 nie było w ogóle w trackingu wydania paczki do dostarczenia ponownie. Dzwonię spytać znowu na infolinię. Teraz najlepsze. Dostaje informacje, że paczka powinna zostać przekazana do dostarczenia, ale nie została przekazana (nie podano powodu) i dzisiaj przeleży cały dzień na sortowni bez żadnego powodu, a raczej z powodem takim, że została celowo przeoczona przez kuriera, który zostawił niewygodną przesyłkę, ponieważ mieszkam ok. 7km od miasta gdzie dostawy DHL są raczej rzadkie i w pojedynczych przypadkach. Naturalnie w mieście DHL, która miała do mnie przyjechać jest dzień w dzień. I jaką dostaje informacje? Że paczka będzie dostarczona jutro (13.12). Z tym, że to samo usłyszałem wczoraj, że paczka będzie dostarczona dzisiaj. Słysze bzdurę za bzdurą i system trackingu, który nie ma NIC wspólnego z tym co faktycznie dzieje się z paczką. Mało tego, tracking paczki 11.12 został zmieniony dopiero po tym jak zadzwoniłem i wymusiłem aktualizację statusu, w przeciwnym wypadku dalej patrzyłbym na nieaktualny status. Wpis o oczekiwaniu na następny cykl doręczenia był dodany w trakcie rozmowy telefonicznej. Paczkę musiałem mieć dzisiaj ostatecznie, więc zostało mi zasuwać łącznie 110km i wykonać pracę firmy kurierskiej ZA NICH co też zrobiłem, pomimo tego, że za usługę zapłaciłem. Wiadomo nie będę teraz latać za tym, żeby mi 16zł oddali czy ile tam było. Dodatkowo po odebraniu paczki 12.12 na trackingu widnieje status przekazana kurierowi do doręczenia co jest kompletną bzdurą, ponieważ tej próby w ogóle nie podjęto, a o godzinie wpisu to ja byłem osobiście w oddziale DHL... Żeby tego było mało kobiety z infolinii nie mają kontaktu z kurierami, próby dzwonienia dwukrotnie kończą się tym, że ich pracownicy nie odbierają w ogóle telefonu, czyli mają w dupie :) Naturalnie nie zamierzam się teraz szarpać o zwrot 16zł, bo więcej czasu stracę niż to warte, ale chciałem przestrzec przed firmą, która uchodzi w Polsce za jedną z najlepszych firm kurierskich. Zamawiam i odbieram dużo przesyłek i z całą szczerością mogę stwierdzić, że GLS, DPD czy nawet Pocztex działa 100 razy lepiej od DHL, która robi sobie dosłownie z klienta jaja. Jak DPD pisze, że paczka będzie 10-12 to o tej godzinie jest, dostaje też telefon do kuriera, z którym mogę się indywidualnie umówić czego DHL w ogóle nie chce udostępnić, nie wspominając o fakcie, że oni sami nie mają z kurierami kontaktu. #Januszeprzesyłek
Tracking dla uwierzytelnienia sytuacji:
Komentarze (14)
najlepsze