Kolejny dzien, udowadnia, ze mamy do czynienia z banda baranów, ktorzy beda beczec jak wiekszosc, bojac sie konsekfencji, albo nie potrafiac myslac samodzielnie, calkiem zaslaniajac swoja moralnosc( o ile taka moaja), co przy jednym indywidualiscie jest dla nich zgubne, bo wciaz, staraja sie go udupic.

Malwina - huba doczepiona do Wiktora, rozwijająca sie nia nim, by dotrwac jak najdluzej, calkiem niewidoczna w zadaniach i potrafiaca tylko przytakiwac przy obrabianiu dupy, bez zadnych przeblyskow samodzielnej tworczej inteligecji, przez to stala sie totalnie aseksualna, co jest wyczynem,

Wiktor - przypomina najlepszego przyjaciela z podstawowki, ktory po pójściu do gimnazjum, zobaczyl ze z nowymi kolegami wiecej ugra i zaczal obgadywac i wbijac noze staremu by wkupic sie w laski nowych(zbyt emocjonalnie, ale to przez osobiste doswiadczenia go oceniam)

Kleszcz
  • Odpowiedz