"Muszę Wam opowiedzieć co mnie dziś spotkało!

Z samego rana (koło 13) wybraliśmy się z Filipem do firmowego sklepu Lacoste. Każdy z nas kupił po 1 polówce. Już chcieliśmy wychodzić, gdy do kasy podeszło 2 studentów zarządzania i marketingu: - "Pięć polówek poproszę, trzy dla nas, a dwie zawieszone". Płacą, biorą swoje trzy polówki i wychodzą. Pytam kumpla: - "Co to są zawieszone polówki"? On odpowiada: - "Poczekaj, zobaczysz".

Jeszcze kilka osób weszło do sklepu. Dwie kobiety kupiły koszulki, zapłaciły i wyszły. Następne zamówienie to siedem polówek dla trzech studentów 1 roku prawa: - "Trzy dla nas i cztery zawieszone". Rozważając co to takiego zawieszone polówki, patrzę na drzwi wejściowe do sklepu. Nagle otwierają się. Biedny student z polibudy w zniszczonym ubraniu, wyglądający jak żebrak, podchodzi do sprzedawczyni i pyta uprzejmie: - "Czy masz może jakąś zwieszoną polówkę?"

To