Właśnie robiłem zakupy w Żabce. Ekspedientki rozmawiały o czipach w szczepionce. Wtedy wtrącił się do rozmowy jakiś doktor nauk - przedstawił się tytułem. Jan Rodzyn czy jakoś tak. Powiedział żeby sprawdzić czy pielęgniarka pobierając środek do szczepionki pobiera go jednym płynnym ruchem, czy przerywa i po chwili wznawia czynność, bo jeśli tak, to w szczepionce są nanoboty. Po wyjściu z Żabki od razu obdzwoniłem znajomych i teraz piszę tutaj.

#coronavirus #szczepieniaszkodliwe #
  • Odpowiedz
Idąc dalej "logiką" @Gert zaproponuję ustawowy nakaz ubierania dzieci w zimie w czapkę.

Obywatel ma uposażyć swoją pociechę w tzw. dziennik czapeczki w którym to wyznaczony funkcjonariusz państwowy (np pani przedszkolanka) będzie notował czy czapka była ubrana.
Niezależnie od pogody, rodzic może źle ocenić warunki atmosferyczne, od 1 października do 1 kwietnia czapeczka musi być.

Dlaczego by znieść obowiązek dziennika czapeczki?

A niektóre prawaki pójdą i odmrożą sobie uszy.
- to szkodzi
@Grewest: szansa na śmierć w wyniku ospy prawdziwej jest dużo większa niż polio - czy ktoś się dzisiaj szczepi na ospę prawdziwą? Po co rozważać szansę zapadnięcia na powikłania choroby, która w całym cywilizowanym świecie eradykowała? Po co wklejać zdjęcia sprzed 50 lat - czy medycyna dzisiaj jest w tym samym miejscu? Ciemnoty nie wciskaj poważnym ludziom. Btw. rozumiem, że w wykopach trąbiących o epidemii grypy również głosisz pogląd, że nie
  • Odpowiedz
@Grewest: Gdybym się wybierał do Nigerii albo Pakistanu na pewno bym się nad polio zastanowił. W obecnych realiach OPV to więcej szkody niż pożytku. Odra - bardzo chętnie, jeśli znajdę monowalentną. Za świnkę-urabe dziękuję, z różyczką też można poczekać przynajmniej do 13 r.ż. Nie ma z resztą sensu rozdrabniać się na poszczególne szczepionki, skoro w temacie idzie o co innego - by szczepienia nie były przymusowe.
  • Odpowiedz