Po kilku nieudanych próbach wyjścia, w końcu zamykam za nią drzwi. Była u mnie prawie dobę. Od wyjścia z imprezy nad ranem, do późnej nocy. Jak zwykle, było pełno tego, czego brakuje w codziennym życiu. Tego, czego nie dają ani samotność, ani mąż. Jak masz kogoś tylko na chwilę, to nie dozujesz siebie. Miodowa, #!$%@?, niedziela. A teraz zostałem sam z resztką whisky i rozpieprzoną pościelą. Trzeba iść spać, zanim zrobi się
Pobierz profumo - Po kilku nieudanych próbach wyjścia, w końcu zamykam za nią drzwi. Była u m...
źródło: comment_j1jossMNeGNTpwGdVkNib1vPklgLmLnH.jpg
Sześć wyjazdów później udało się zajechać na stację. Zamiast jeść obiad, zalewam kawę, odpalam szluga. Myślę, że najchętniej to bym zrobił za jednym razem wszystkie wyjazdy, a potem spał do rana. Ale nie, #!$%@?, robota dozowana jest po trochu. Tak co godzinkę, półtorej… Dopalam szluga i wchodzę na stację. Joanna, pielęgniarka z którą jeżdżę, podsuwa mi kawałek ciasta. Natłok myśli na chwilę przechodzi i robi mi się dziwnie przyjemnie. Dzwoni telefon. Jedziemy.