Ale się dzisiaj w%$#@%łem z żenady. Na pewnej męskiej grupie jakiś białorycerz czy inny sojowy buntownik wypisywał ludziom że MOŻLIWE jest znalezienie dziewczyny, mając nawet wzrost 150cm, bezrobotność, choroby twarzy, przy tym mając downa/alzheimera i nie potrafiąc wiązać sznurówek czy prowadzić rozmów. No po prostu abstrakcyjny cyrk, nie wiem jak można być aż tak bardzo odklejony i toksycznym, wmawiać ludziom chore patologiczne odklejki bluepillu. Chętnie bym tej c%$ie przywalił w nochala za