Dzisiaj najważniejszym elementem mojego snu była trąbka. Byłem sobie u mojej cioci na osiedlu, jakieś 400 kilometrów stąd. I był jakiś debil, który od rana grał na trąbce, na całe osiedle. Wkurzało mnie to niemiłosiernie.

Postanowiłem więc też zacząć na niej grać, ale nie z rana, tylko już po południu.

Wszystko było fajnie, bo zacząłem grac na niej jakiś dubstep - i wychodziło naprawdę kozacko, aż sam byłem zdziwiony. No, nie spodobało
#snyzawszespoko znowu milion snów, znowu obudziłem się w nocy - ale tym razem cały zlany potem.

Zaczynało się jak zwykle niewinnie: ot łaziłem sobie po plaży - już drug raz. Dzisiejszej nocy jednak nie spotkały mnie żubry, dzisiejszej nocy na drodze stanęło mi ZOO. Połączone z placem zabaw, ale o tym mniejsza. W owym ZOO oglądałem sobie przez siatkę mały, aż tu nagle chaps, prawie dzabnął mnie krokodyl. Autentycznie, krokodyl.

Udało mi
@szogu3 ciekawe. Zalanie potem to koszmar. Nie znosze tego. Ostatnio dosc czesto (dwa razy w tygodniu) przy okazji snu, ktorego kompletnie nie rozumiem. Mianowicie budze sie na polanie, jest cieplo, tak koniec lata, zmierzch, slonce czerwone. Przedemna stoji wilk. Nie boje sie , zwierzak tez spokojny. W pewnym momencie zaczyna gryzc i zuc moja dlon. Nie czuje bolu ani nie probuje cofnac reki. Gdy zjada juz niemal cala reke budze sie zlany
@SirGodber: Nie, chodzi o podstawy, na jakich ten świat stoi.

Týr włożył rękę w paszczę wilka, żeby dopełnić swojej części umowy, a wilk se w najlepsze paszczę zamknął. A że Týr nie miał miecza, to nie wbił się w mózg wilka #pdk i wilk dalej żyje, tyle że na łańcuchu.