Normalnie nie chce mi się bawić w #rowerowyrownik, ale dzisiaj zrobię wyjątek. 14 km - właściwie #!$%@? a nie wynik. Dojeżdżając do roboty robiłem 20km, a z normalnym jeżdżeniem nawet nie ma co porównywać. Więc dlaczego się chwalę? Ano dlatego, że miałem pecha pół roku temu i złapałem kontuzję - zerwane więzadło krzyżowe i pęknięta łękotka. Dwie operacje, dwa miesiące bólu, godziny rehabilitacji. Dzisiaj
Normalnie nie chce mi się bawić w #rowerowyrownik, ale dzisiaj zrobię wyjątek. 14 km - właściwie #!$%@? a nie wynik. Dojeżdżając do roboty robiłem 20km, a z normalnym jeżdżeniem nawet nie ma co porównywać. Więc dlaczego się chwalę? Ano dlatego, że miałem pecha pół roku temu i złapałem kontuzję - zerwane więzadło krzyżowe i pęknięta łękotka. Dwie operacje, dwa miesiące bólu, godziny rehabilitacji. Dzisiaj