2 Ogól­nie Se­bek po­znał tą Ka­ry­nę ja­koś na rok przed tym jak za­cią­ży­ła z guw­nia­kiem, na ja­kieś pato-im­pre­zie. Na po­cząt­ku krą­ży­ły po osie­dlu opo­wie­ści o tym, cze­go to jej Se­bek nie ro­bił i jak jej nie ru­chał, ale po­tem wszyst­ko uci­chło jak za­czę­li być ze sobą na po­waż­nie. Kur­wa, pa­mię­tam jak Se­bek pod­jeż­dżał pod blok swo­im czar­nym Ci­nqu­ecen­to z tak imima­ły­mi czasz­ka­mi za­miast wen­ty­li w ko­łach, i przy­wo­ził na dziel­nię tą Ka­ry­nę