Dobra, jakby co piszę to na szybko, więc mogą pojawić się błędy.

Dzisiaj natrafiłam na ciekawy artykuł o skuteczności jednego leku w walce z Covid-19, który jest sprzedawany bez recepty w aptekach. A skoro jest sprzedawany bez recepty to jest w miarę bezpieczny do przyjmowania, więc nie żadne Viregyt K (czyli ta cała amantadyna), czy inne leki sprzedawane na receptę.
Mowa o groprinosinie, a dokładnie o substancji czynnej leku, jaką jest inozyny pranobeks (nie wiem, czy to można odmieniać, nie jestem farmaceutą xD) . Sam lek według ulotki producenta zwiększa odporność poprzez działanie immunostymulujące oraz przeciwwirusowe. Pewnie wielu z Was miało z nim do czynienia w trakcie grypy lub zwykłego przeziębienia. I UWAGA! Podanie tego leku jest ważne w początkowej fazie infekcji koronawirusem.

Posiłkując się artykułem, autorów pochodzących z Republiki Czeskiej, streszczę Wam po krótce jego działanie i statystykę
LadyRaspberry - Dobra, jakby co piszę to na szybko, więc mogą pojawić się błędy. 

...

źródło: comment_1617732619SrjWjkxuh0dp3JjfuRFZ4E.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 3
@LadyRaspberry ten lek jest dostępny w Polsce. Nazywa się neosine. Kiedyś próbowałem brać na przeziębienia i nigdy nie działał na mnie. Później szukałem jakiś badań i wychodziło że jego skuteczność jest nieznacznie lepsza niż placebo, i to tylko jak zacząć go brać już w 1 dniu infekcji co jest praktycznie niemożliwe :)
  • Odpowiedz
Jeszcze na dokładkę chciałam napisać – to nie jest pewnik. To jest jeden artykuł (może jest ich więcej), jednak nie jestem lekarzem. Jestem tylko skoromnym biologiem (będąc poprawnym politycznie „biolożką”), więc ten mój post nie może być remedium na walkę z koronawirusem.


@LadyRaspberry: skoro jesteś biologiem to potrafisz zaprojektować dobry eksperyment z zaślepieniem i randomizowaniem? Tutaj jedynie są retrospektywne wnioski, więc jako dowód naukowy ma to poziom E (gdzie A
  • Odpowiedz
Halko! Wracam po krótkiej przerwie z nowym wpisem. Dzisiaj temat lekko odmienny i myślę, że bardziej przyjemny dla nas wszystkich. Tak jak wspominałam w poprzednim wpisie - nie chcę zawężać się tylko do spraw kryminalnych. Dlatego dzisiaj poruszę zupełnie inną kwestię – a będę mówić o genetyce miłości.

W trakcie swojej podróży po pubmedzie, natrafiłam na wiele ciekawych artykułów poruszających temat szczęścia w związkach. O tym, co je warunkuje w oparciu o raporty socjologów i psychologów. Jeden artykuł, ku mojemu zdziwieniu, poruszał temat z zakresu genetyki, która to miałaby wpływać na odpowiednie dobieranie się ludzi i tworzenie czegoś trwałego i udanego. Z tego też powodu zadałam sobie dwa pytania – „czy istnieje coś takiego jak gen szczęśliwej miłości?” oraz, „czy loteria genetyczna jest na tyle niesprawiedliwa, że jednym umożliwia pełne radości pożycie, a drugim nie?"

Pewnie Was to tak samo zdziwi jak i mnie, ale odpowiedź na to pytanie jest jedna – jeszcze jak (#pdk). I nie chodzi mi o dziedziczenie fizycznych atrybutów, warunkujące powstawanie kobiet lub mężczyzn o zwalającym z nóg wyglądzie. Mój dzisiejszy wpis będzie dotyczył cech, które pozwalają ludziom tworzyć związki, które charakteryzują się większym zaangażowaniem, obdarzaniem partnera zaufaniem, stabilnością emocjonalną, poczuciem bezpieczeństwa oraz wszelako rozumianej satysfakcji.
LadyRaspberry - Halko! Wracam po krótkiej przerwie z nowym wpisem. Dzisiaj temat lekk...

źródło: comment_1601009744c4KKeqkTBvlw9QWQaboe3U.jpg

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Hej, cześć i czołem – kluski z rosołem.
Na początku mojego wpisu chciałabym dać sprostowanie do mojego poprzedniego postu. Wdał się niestety „czeski błąd”, ale chcę żeby wszystko było jasne, a wiadomo, że nie każdy z Was czyta komentarze, w którym ten błąd został wytłumaczony.
Dziękuję mirkowi - @GregPelka, który jako pierwszy zauważył moją pomyłkę i ją naprostował. W poprzedni poście napisałam, że zdrowa kobieta posiada 22 chromosomy z czego ostatnia jest sprzężona z płcią. Oczywiście jest to kardynalny błąd – prawdopodobnie omsknął mi się palec, niemniej postanowiłam to w oficjalnym wpisie kolejnego odcinka moich przemyśleń/analiz/wypocin (nazwijcie to jak chcecie) sprostować.

Zdrowa kobieta podobnie jak mężczyzna posiada 23 pary chromosomów. 22 par chromosomów autosomalnych (czyli tych w których m.in. dziedziczone są cechy takie jak kolor oczu, włosów, kolor skóry…) i jedną parę (w pozycji 23), która jest sprzężona z płcią i m.in. warunkuje jaką mamy biologiczną płeć. Jeszcze jedna kwestia – mózg człowieka zbudowany jest z minimum miliarda komórek (a nie tak jak napisałam z miliona), jednak zamysł zdania pozostaje ten sam. (dziękuję tutaj mireczkowi @Furox). To by było na
LadyRaspberry - Hej, cześć i czołem – kluski z rosołem. 
Na początku mojego wpisu ch...

źródło: comment_1599552179LPP6yrQxSsrw86lx93TOA0.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Co sprawia, że człowiek jest zdolny do popełnienia zbrodni? Znana psycholog – Faye Snyder – stwierdziła, że „Człowiek mordercą się staje, a nie rodzi”. Ale czy na pewno?
Oczywiście istnieje wiele publikacji i książek specjalistycznych, które jasno mówią, że środowisko społeczne ma istotny wpływ na rozwój, aktywność i zachowanie człowieka. Nie jest tajemnicą także, że większość seryjnych morderców posiada skomplikowaną przeszłość, w której trudne dzieciństwo rzutowało na ich postępowanie w dorosłości. Według danych FBI 74% seryjnych morderców w dzieciństwie było ofiarami przemocy psychicznej ze strony najbliższych. Dodatkowo, aż 42% było maltretowanych fizycznie, a 43% było wykorzystywane seksualnie.
Ted Bundy – chyba jeden z najbardziej znanych seryjnych morderców w Stanach Zjednoczonych – powiedział kiedyś, że „ nie wiem jak to ująć, ale potrzeba zabijania jest tak jakby w moim umyślę, w mojej krwi. Jeżelibym nie zabił, to bym umarł – zabijanie jest potrzebą mojego organizmu.” Czytając ten cytat zadałam sobie jedno pytanie? Skoro są ludzie, których pragnienie mordu jest równe z pragnieniem oddychania, jedzenia, spania … to czy możliwe jest, że tak samo, jak potrzeba zaspokojenia podstawowych funkcji życiowych, chęć popełnia mordu jest wynikiem pewnych zmian zachodzących w organizmie człowieka?
Nie tylko ja jestem na tyle sprytna, a przynajmniej są ludzie sprytniejsi ode mnie (i chwała im za to), którzy wpadli na sprawdzenie co takiego jest w biologii funkcjonowania człowieka, że ma on zdolność do popełnienia zbrodni.
Zanim nastąpiła złota era biologii kryminalistycznej, wykorzystującej rozpoznawanie unikalnego czipu człowieka, jakim jest kod DNA – naukowcy opierali się na wyznaczeniu, charakterystycznych markerów biochemicznych dla ludzi popełniających zbrodnie (np. wahania hormonów lub wykrywania nieswoistych związków). O tym pisałam w poprzednim poście o tutaj.
W latach 90 („nie miałeś tożsamości" xD #pdk) zaczęto na szeroką skalę wykorzystywać możliwości kodu genetycznego do przeróżnych analiz. Dzięki obniżeniu ceny badań stały się one powszechniejsze i wiele dziedzin naukowych mogło z nich zacząć korzystać do woli. Stało się tak m.in. z medycyną i kryminologią. Połączenie tych dwóch dziedzin pozwoliło zadać naukowcom pytanie: „Czy istnieje/ą gen/y mordercy?”, a jeżeli istnieją to
LadyRaspberry - Co sprawia, że człowiek jest zdolny do popełnienia zbrodni? Znana psy...

źródło: comment_1599022078Hm6UyHkTwQPiKSQqT8uKTT.jpg

Pobierz
  • 66
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LadyRaspberry: brzmi jak krótka droga do sytuacji z filmu Raport Mniejszości
Każda osoba po urodzeniu będzie miała badane geny i osoby z predyspozycjami do pewnych zachowań będą eliminowane

czy coś ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz