Prywatne laboratorium robi dziś dziesięciokrotnie więcej testów na koronawirusa niż najważniejsze państwowe.
profesor Krystian Jażdżewski chce przebadać 38 mln Polaków tyle, że pod innym kątem, bo na obecność genów nowotworowych. - Chcemy zidentyfikować każdą pojedynczą osobę zagrożoną chorobą nowotworową. Żeby zrealizować taki program, od początku musieliśmy myśleć w kategoriach dużych liczb – tłumaczy profesor. By tego dokonać, profesor Jażdżewski w duecie z doktor Anną Wójcicką stworzył w Warszawie w pełni zautomatyzowane i zrobotyzowane
profesor Krystian Jażdżewski chce przebadać 38 mln Polaków tyle, że pod innym kątem, bo na obecność genów nowotworowych. - Chcemy zidentyfikować każdą pojedynczą osobę zagrożoną chorobą nowotworową. Żeby zrealizować taki program, od początku musieliśmy myśleć w kategoriach dużych liczb – tłumaczy profesor. By tego dokonać, profesor Jażdżewski w duecie z doktor Anną Wójcicką stworzył w Warszawie w pełni zautomatyzowane i zrobotyzowane

Największym problemem szybkich testów jest to, że dają one za dużo wyników fałszywie ujemnych, a to rodzi problem nie tylko dla samego zakażonego, ale całego systemu ochrony zdrowia.
„W przypadku wyników fałszywie ujemnych, tracimy tych ludzi z pola widzenia. Otrzymują oni wynik, że nie są zakażeni, bo akurat znajdują się w tzw. okienku serologicznym (organizm nie wytworzył jeszcze przeciwciał – PAP) i w tym czasie są nosicielami tego wirusa,