#randomanimeshit #harimoji #idolmaster #idolmastercinderellagirls #lovelive #honokakousaka #uzukishimamura @SzlomoBronsztajn @monox12 @scovil

Dobra! Najwyższa pora to rozstrzygnąć!


Ankieta \/
BlackReven - #randomanimeshit #harimoji #idolmaster #idolmastercinderellagirls #lovel...

źródło: comment_4ygFTK1wSha67Wf9EkcBBzYZKx8r3KI8.jpg

Pobierz

Co jest lepsze (wliczając gry, sequele i poboczne serie)?

  • The iDOLM@STER 53.8% (7)
  • Love Live! School Idol Project 46.2% (6)

Oddanych głosów: 13

  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@BlackReven ciężko mi się wypowiedzieć, bo nie oglądałem/grałem w nic iM@Sowego dłużej niż 15 min, ale wnioski dą takie:
-LL na pewno wygrywa pod względem przedstawienia i zarysowania charakterów postaci - chyba przede wszystkim dlatego, że jest ich "tylko" 9 i są wprowadzane po mału - widz ma czas się z nimi zapoznać, zapamiętać imiona, cechy etc. - idolmaster wyrzuca nam na twarz pierdyliard idolek w pierwszym odcinku, lol,
-ten cały motyw producenta w iM@S mnie kompletnie nie kręci,
-koncerty obu marek to olbrzymie spektakle, publiczność obu wygląda na bardzo zaangażowaną, choć odniosłem wrażenie, że społeczność iM@S jest bardziej podzielona,
-piosenki - przesłuchałem wszystko z LL i kilka piosenek z iM@S — ogólnie remis, iM@S ma dużo więcej zabawy z różnymi gatunkami, innymi niż pop(albo tak mi się wydaję), LL ma kilka słabszych kawałków, ale nie da się ich usłyszeć poza płytami, więc raczej OK,
-ale LL ma po swojej stronie Aki Hatę, z jej genialnymi tekstami, często o bardzo nieidolkowych
  • Odpowiedz
@BlackReven: Choć sam jakoś nigdy nie byłem w stanie na dobre się wkręcić w tematykę LL, to wcale nie dziwi mnie olbrzymi sukces tej serii. W przeciwieństwie do Idolmastera dużo łatwiej się w nią wgryźć. Jedyne czego potrzeba to obejrzenie anime i nic poza tym. Bohaterek jest mało, przez co jest czas na powolne przedstawienie i wprowadzenie do fabuły każdej z nich. Nie ma tu tego problemu co w idolmasterze, gdzie widz najczęściej czuje się zagubiony, dlatego że od samego początku jest otoczony kilkunastoma postaciami których nigdy na oczy nie widział i o których nic nie wie, chyba że wcześniej grał w gry albo słuchał dram. Poza tym w LL jest szkolny setting, który w Japoni się dobrze sprzedaje. Nie ma tutaj tej całej korporacyjnej otoczki jak prezesi, szefowie działów, menedżerzy marketingowcy itp.

I to chyba wszystko co mogę napisać o LL bo w ogóle nie siedzę w tym temacie i mało pamiętam z anime

Co do Idomastera, to uważam że pakowanie wszystkiego do jednego wora to zbyt duża generalizacja, szczególnie z tego powodu że oryginalny idolmaster i cinderella girls działają zupełnie inaczej (jest jeszcze million live, ale za mało o nim wiem, więc nie będę się wypowiadał). Idolmaster ma kilkanaście idolek na których skupia się całkowicie, a w cinderella girls jest ich kilkaset, i to fani decydują które z nich zdobędą popularność. Szczerze mówiąc podejście cinderella girls podoba mi się dużo bardziej i dużo lepiej odwzorowuje ono idolkowe realia. Co jakiś czas jest głosowanie na "Cinderella Girl" i to wyniki tych wyborów decydują o tym które postaci dostaną: swój event w starlight stage, seiyuu, grupową piosenkę, debiut solowy. Dzięki temu dostajemy idolki które łatwo polubić i nie jesteśmy męczeni przez takie irytujące postaci jak Ami czy Mami, bo ktoś zdecydował, że powinny być
  • Odpowiedz