Ej, przeżyłam dziś chwilę grozy. Wstałam dziś o 5, zjadłam śniadanie, leki, ubrałam się sprawdzając wcześniej temperaturę na zewnątrz. Potem poszłam do pracy. Pomyliłam placówkę, bo coś źle zrozumiałam, wkurzona byłam na maxa. No i idę i idę, zaczepia mnie jakiś osiedlowy Seba, więc idę od strony budynku z napisem POLICJA, ale on się śmieje, że wszyscy go tu znają. I łapie mnie za włosy, a potem się budzę i okazuje się,