Cześć, Mirki. Dzisiaj był najgorszy dzień w moim życiu jak do tej pory. Wyszłam z domu z walizkami, na parking daleko miałam i nagle zaczął padać grad. Kule średnicy pięciozłotówki. Dużo gradu w Poznaniu. Biegłam do auta, ale i tak zmokłam i miałam całą głowę obolałą, nie miałam gdzie się schować po drodze. Przeczekałam, pojechałam. Ulicami płynęła rzeka. Nienawidzę takiej pogody... W Wągrowcu policja kierowała ruchem, jakiś objazd był, ja nie wiedziałam
Jesli deszcz i urwane lusterko sprawily, ze byl to najgorszy dzien w twoim zyciu, to bez zlosliwosci i ironii jestes bardzo szczesliwa osoba...
  • Odpowiedz