Wytłumaczcie mi jedną rzecz (pytanie skierowane do ludzi którzy wierzą w to, ze wybory były sfałszowane):

komisja składa się z kilku osób (min. 6 max 8 osób). Każda osoba jest z innego komitetu wyborczego. Wiadomo, że oni ze sobą współpracować nie będą, bo nie mają w tym żadnego interesu. Dodatkowo w każdej komisji są tzw. mężowie zaufania, którzy dodatkowo sprawdzają jak te głosy są liczone.

W jaki więc sposób wybory miałyby być niby sfałszowane, skoro jest tylu świadków? Przyjmijmy śmiałą hipotezę, że w np. w jednej komisji są Janusz, Grażyna, Seba, Karyna i dziadek z babcią - wszyscy są sympatykami PSLu, ale zapisali się do różnych KW i jakimś jeszcze większym cudem ludzie z tych KW nie wiedzieli o tym, że oni wszyscy są rodziną. Wtedy mogłoby to w teorii wypalić, ale:

1)
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@stekelenburg2: a w czym problem, komisja nie spisuje par pesel - nr seryjny.

W systemie masz tylko numery seryjne i szczegóły głosu. Musisz znać nr seryjny, który dany człowiek dostał a tą informacje ma tylko ten człowiek na potwierdzeniu. No chyba, że dał ten nr seryjny komuś => czyli sam ujawnił swój głos - do czego oczywiście ma prawo.

trochę tak samo jak z kartą do banku i nr pinu
  • Odpowiedz
@stekelenburg2: nie ma, bo nie ma bazy nazwisk powiązanych z numerami! Takiej się nie tworzy!

Do urny wrzucasz głos, głos ma swój numer seryjny. Jedyne co jest to baza zawierająca nr seryjne i np. skan karty albo wykazu, które krzyżyki na karcie zostały zaznaczone. Tyle. Nigdzie nie ma nazwiska.

Jedyne co możesz zrobić w systemie to sprawdzić głos po numerze seryjnym. A numer seryjny nie mówi, kto ten głos oddał.
  • Odpowiedz