Nawiązując do wpisu @Dr_Snaut chcę się z mireczkami kochanymi podzielić prawie dwiema godzinami prawidzwiej sztuki. Zapraszam was na koncert Joe Hisaishiego. Odbył się w 2009 roku z okazji 25-lecia muzycznej współpracy między Hisaishim a Studiem Ghilbi. Miał on miejsce w Nippon Budokan, hali widowiskowej w Tokio.

Jak wspomniałem we wcześniejszym wpisie, miałem zaszczyt być na koncercie Hisaishiego, który został zaproszony na Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie w 2011 roku. Czy ktoś
Sangreal - Nawiązując do wpisu @Dr_Snaut chcę się z mireczkami kochanymi podzielić pr...
@Sangreal: W muzyce Japończyków jest coś szczególnego. Coś co wyróżnia ją na tle innych. Nie wiem, może to tylko ja ale wystarczy kilka dźwięków i już wiem, że to wyszło spod ręki Japończyka. No i nie muszę dodawać, że jak coś robią to porządnie, nie ma chałtury. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Dr_Snaut: Zgadzam się z Tobą :) Pewnie Japończycy to samo mogą powiedzieć o europejskiej czy amerykańskiej muzyce :) Każdy region świata ma swoją charakterystyczną manierę, nie tylko w muzyce.
  • Odpowiedz
@tkod: W książce "Zaginiony Świat" Artura Conan Doyle'a był właśnie taki motyw, że na odizolowanym płaskowyżu, ze wzgledu na odcięcie od świata, przetrwały dinozaury. Po tej książce nastała moda na dinozaury, i twórcy filmów, bajek czy zwykli oszuści i podróżnicy-fantaści często wykorzystywali tow swoich opowieściach, że prehistorycznym zwierzętom udaje się przetrwać na takiej odizolowanej wyżynie.
  • Odpowiedz