#coolrealstory
Ta historia mówi sama za siebie i daje dużo do myślenia.
W waszyngtońskim metrze usiadł pewien człowiek i zaczął grać na skrzypcach. Był mroźny styczniowy poranek. W ciągu 45 minut zagrał 6 utworów Bacha. Szacuje sie, ze w tym czasie około 1.100 ludzi przeszło przez tę stacje metra.
Po upływie trzech minut pewien pan w średnim wieku zauważył, że gra jakiś muzyk. Zwolnił kroku i zatrzymał się na parę sekund, po
Idę do działu kadr i płac. Dwa komputery przy jednym siedzi pani i kogoś obsługuje, drugi komputer wolny.
- Proszę poczekać, koleżanka zaraz przyjdzie - powiedziała ta, która była.
- Ok - odpowiedziałem, usiadłem sobie i obczajam otoczenie. Obczajam też tą panią, i co widzę? Na plakietce z nazwiskiem, którą miała przypiętą do ubrania, widnieje "Monika Cebula". Od razu włączył
Leszek Śmieszek - to byłaby kozacka konfiguracja dla syna.