#anonimowemirkowyznania
Muszę się trochę wygadać, bo nie mam obecnie za bardzo komu.
Od jakiegoś czasu prawdopodobnie cierpię na #depresja. Przynajmniej wg mojego terapeuty. Staram się trzymać zaleceń odnośnie tego jak sobie radzić i w ogóle. Idzie to jakoś do przodu, stawiam sobie małe cele, które staram się realizować. Ostatnio zacząłem robić zakupy i gotować obiady, ale nie o tym. Zacząłem mieć ogromny problem z kontaktem z ludźmi. Po powrocie z pracy (którą bardzo z resztą lubię/ lubiłem) jedyne co to kładę się na kanapie i wegetuję do czasu snu, potem problemy z zaśnięciem, problemy ze wstaniem i tak w kółko. Mam / miałem grupkę znajomych. To w sumie jedyni ludzie, którym powiedziałem z czym się mierzę, i że chodzę na terapię. W ostatnim czasie bardzo zaczęło im przeszkadzać to, że mam problem z odebraniem telefonu, albo z opóźnieniem odpowiadam na wiadomości. Mimo, że jak im powiedziałem na początku o problemach to było "wspieramy cię" I inne takie to teraz zaczęli po mnie zwyczajnie jechać z powodu tych problemów z natychmiastową odpowiedzią. Zrobiło mi się z tego powodu cholernie przykro. Niby wsparcie, a jak jest gorzej to takie coś :( padło hasło, że jakąkolwiek moja odpowiedź to jak wygrana na loterii, gdzie w najgorszych przypadkach to może kilka h jak jest naprawdę zły dzień.
Nie wiem co z tym zrobić. Logika mówi, żeby się odciąć, bo to wszystko jeszcze gorzej mi działa na psychikę, a serce, że nie powinienem, bo już dawno po czasie na zdobywanie nowych znajomych.

Musiałem się po prostu wygadać, ale wszelkie rady mile
@AnonimoweMirkoWyznania: Wydaje mi się że odcięcie od znajomych to jest najgorsze co możesz zrobić, z twojego opisu wynika że znajomi się o ciebie martwią i zależy im na tobie. Mógłbyś spróbować z nimi szczerze porozmawiać o tym, ale również nie zamykając się na ich potrzeby i o tym co oni o tym myślą. No i koniecznie powiedz o tym terapeucie.
  • Odpowiedz