#anonimowemirkowyznania
Urodziłem się z małym #!$%@? i nie daję rady.

Mam 26 lat, jestem gejem, trzymałem za rękę, ale nic więcej - nie dałem się dotknąć. W tej subkulturze bardzo ważny jest #!$%@? i jego rozmiar. Ja mam tego pecha, że urodziłem się z chorobą, która nazywa się spodziectwo i polega na tym, że ujście cewki moczowej nie znajduje się tam gdzie powinno, u mnie znajduje się u podstawy penisa, to niesie za sobą niedorozwój samego członka, w związku z czym we wzwodzie uzyskuję 7cm. Kolejną wadą powiązaną jest wnętrostwo - jedno jądro się wykształciło prawidłowo, natomiast drugie jest jak u małego dziecka i to w kanale pachwinowym. Nie wygląda to zbyt ciekawie.

Problem w tym, że z twarzy, nawet jestem atrakcyjnym chłopakiem - na lekach nawet siebie lubię, tyle tylko że czuję ogromne obrzydzenie do własnego ciała, nienawidzę siebie. Jestem świadomy tego, że nigdy nie znajdę partnera, któremu bym odpowiadał, nawet gdybym znalazł to i tak będę miał świadomość, że on ma możliwość znalezienia lepszych ode mnie i stoi przed nim cały rynek matrymonialny, kilkuset chętnych, całe kolejki - tylko dlatego źe ma normalnego #!$%@?. O ewentualnym staraniu się o kobietę nawet nie myślę i szczerzę współczuję heterykom ze spodziectwem.
@AnonimoweMirkoWyznania:

zostaje chyba tylko ukrywanie choroby przed potencjalnym partnerem i zrywanie w momencie gdy dobiera mi się do rozporka

Większą krzywdę zrobisz wtedy sobie niż temu komuś. I chodzi mi o krzywdę na sercu bo będziesz odrzucał każdego. W końcu każdy będzie chciał kiedyś bliskości cielesnej. Lepiej na początku znajomości wszystko wyjaśnić.

Postaraj się najpierw zbudować związek przyjacielski, bez wskakiwania od razu do łóżka. Jeśli będzie między wami uczucie, mimo schorzenia, to partner po prostu
  • Odpowiedz