#anonimowemirkowyznania
Nikt mi nie mówił, że zebranie kasy na wkład własny to najmniejszy problem. Znacznie trudniejsze jest znalezienie dobrego mieszkania.

Mam 3 opcje:
- mieszkanie z wielkiej płyty
- względnie nowe budownictwo, czyli mieszkania wybudowane po 2000r.
- mieszkanie od developera z czym wiąże się czekanie ok. roku. W dodatku będę musiał brać w ciemno

Od znajomych dowiedziałem się, że w #krakow nie ma co brać mieszkania od developera, bo wszyscy robią
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja jestem wyznawcą tylko deweloperki. W wielkiej płycie często śmierdzi na klatkach, są obskurne, mają cienkie ściany gdzie słyszysz jak sąsiad pekluje żonę czy też spuszcza woda, no i co chyba najistotniejsze - duże prawdopodobieństwo trafienia na zjebów. Od emerytów co im wszystko przeszkadza i np uzurpują sobie prawo do publicznego miejsca parkingowego jako swojego, bo przecież "łon tu miszko 30 lat". Na deser - łatwiej spotkać patusów gdzie albo
  • Odpowiedz
Nie wiem co robić. Nie chcę płacić 600 000zł za niepewne mieszkanie od patodevelopera, nie chcę płacić 500 000zł za mieszkanie (+ 100 000zł za remont) z wielkiej płyty.

Wiem, że na wykopie większość radzi wielką płytę, sam też raczej bym się skłaniał ku temu, ale przecież nie zapłacę takiej kasy za brzydkie mieszkanie z obrzydliwą klatką schodową z PRLu.


@AnonimoweMirkoWyznania: No i sam sobie odpowiedziałeś, ile warte są mądrości z
  • Odpowiedz