AMA - były zakonnik, kapucyn.
Jak w tytule. Zasugerowano mi, że kogoś może to zainteresować - jeśli tak, to pytajcie do woli. W zakonie spędziłem 4 lata. Jako smaczek może podam, że wstępując musiałem podpisać dokument, że nie będę po ewentualnym odejściu domagał się żadnych odszkodowań lub wynagrodzeń za wykonaną pracę...
z- 422
- #
- #
- #
Strasznie interesuje mnie praktyczna, przyziemna, codzienna strona życia zakonnego.
1. Wiem, że już parę razy było, ale chce doprecyzować;-) Czyli w zakonie nie dostajesz kieszonkowego, w ogóle? Nawet drobnej kwoty na miesiąc? Trudno mi to sobie wyobrazić, każdy potrzebuje mieć drobne w kieszeni, na nieprzewidziane wydatki i sytuacje. Nawet, żeby loda sobie kupić po drodze, czy jak się spotka znajomych to żeby na piwo, czy do kawiarni.
"Co masz na myśli pisząc, że możesz nie mieć okazji żeby zadać te pytania?"
No bo gdzie i komu? ;-) Trudno w internecie znaleźć drugą taką osobę, która chciałaby się podzielić doświadczeniem. Na rozmowę na żywo z jakimś zakonnikiem raczej nie mam jeszcze ochoty.
1.Czy będąc po medycynie, na stażu, specjalizacji, czy w ogóle będąc już lekarzem można wstąpić do zakonu?
Chodzi mi o to