Witajcie. Potrzebuję męskiego spojrzenia na sprawę i szczerej opinii. Spotykam się z facetem od ponad roku, on ma 32, ja 25. Od początku to głównie ja się starałam, zabierałam nas na randki, woziłam wszędzie, (mimo że on też ma samochód) proponowałam spotkania- na palcach jednej ręki mogę wymienić randki, które on zaproponował i tylko na tych za nas płacił, tak to za wszystko płaciłam ja. I wiecie, dopóki ja proponowałam spotkania, to
@zagubiona478: myślę że masz przesrane. Znaczy to jak realnie wygląda ta relacja to wiesz ty, a ja mogę oprzeć się na krótkim opisie z którego wynika że koleś albo ma cię gdzieś i realnie nie kocha ale nie ma jaj zerwać albo jest jedną z tych zimnych osób które nie potrafią okazywać uczuć i którym wystarczy taki sporadyczny kontakt. Tak czy siak brzmi to słabo i pytanie dla ciebie czy
Spotykam się z facetem od ponad roku, on ma 32, ja 25. Od początku to głównie ja się starałam, zabierałam nas na randki, woziłam wszędzie, (mimo że on też ma samochód) proponowałam spotkania- na palcach jednej ręki mogę wymienić randki, które on zaproponował i tylko na tych za nas płacił, tak to za wszystko płaciłam ja.
I wiecie, dopóki ja proponowałam spotkania, to
Tak czy siak brzmi to słabo i pytanie dla ciebie czy