Z nudów przeglądam odmęty sadola i trafiłam na ciekawy wpis użytkownika Mobydick.
2 czerwca 1999 (INF. WŁ.) W poniedziałek wieczorem na przystanku autobusowym w Libertowie przy "zakopiance" policjanci zatrzymali 26-letniego Władysława W. podejrzanego o zabójstwo 52-letniego ojca, odcięcie jego głowy i ściągnięcie skalpu (skóry z włosami). - No, to macie mnie - powiedział z dziwnym uśmiechem były student medycyny, gdy ujrzał policyjne mundury. Później przyznał się do zabójstwa ojca. - Nie
2 czerwca 1999
(INF. WŁ.) W poniedziałek wieczorem na przystanku autobusowym w Libertowie przy "zakopiance" policjanci zatrzymali 26-letniego Władysława W. podejrzanego o zabójstwo 52-letniego ojca, odcięcie jego głowy i ściągnięcie skalpu (skóry z włosami). - No, to macie mnie - powiedział z dziwnym uśmiechem były student medycyny, gdy ujrzał policyjne mundury. Później przyznał się do zabójstwa ojca. - Nie