Mieszkanie na emigracji wyglada tak. Poszlismy z rodzina do restauracji, oczywiscie przed wejsciem tlumy, godzina 17 a do tego Eat Out to Help out(kto by sie spodziewal kolejek :p). Knajpa w troche pato dzielnicy, za nami w kolejce tez polacy. Dwie babki z trojka dzieci (6-8 lat) Nagle dziewczynka podbiega do mamy i wola: -Mamo, mamo! (Zlapala mame za reke) -Zamknij morde gowniaro nie widzisz ,ze rozmawiam.
@Silvervend: Duzo zalezy od miejscowosci/dzielnicy. Tam gdzie councilowskie chaty jest tego bardzo duzo. Najbardziej boli jak chlaja i jaraja obok gowniakow, patusy wychowuja kolejne patusy :/
Sa dzielnice Edynburga gdzie uslyszysz wiecej polskiego niz szkockiego czasami xd.
Poszlismy z rodzina do restauracji, oczywiscie przed wejsciem tlumy, godzina 17 a do tego Eat Out to Help out(kto by sie spodziewal kolejek :p).
Knajpa w troche pato dzielnicy, za nami w kolejce tez polacy. Dwie babki z trojka dzieci (6-8 lat) Nagle dziewczynka podbiega do mamy i wola:
-Mamo, mamo! (Zlapala mame za reke)
-Zamknij morde gowniaro nie widzisz ,ze rozmawiam.
Oczywiscie
Najbardziej boli jak chlaja i jaraja obok gowniakow, patusy wychowuja kolejne patusy :/
Sa dzielnice Edynburga gdzie uslyszysz wiecej polskiego niz szkockiego czasami xd.