@Mirabelkowna26: Mam 39 lat i trochę już za sobą, 3 i 6 letnie dzieci. Związek już jest katastrofą i mam natrętne myśli o rozwodzie. Co poszło nie tak. Myślę, że kompletny komunikacji i brak fundamentu, który scala związek przed decyzją na posiadanie dzieci. Gdy one już są, wtedy są tylko katalizatorem weryfikujący jakość związku. Dziwię się trochę temu podziałowi na męża leżącego na kanapie i żony zawalonej pieluchami. To prawda,
@RyzyKamil: Być może piszą to takie kobiety, które od strony partnera nie dostały wsparcia, a zarzucano im to, co pisze op. Teraz mają żal. Ja w pewnym sensie zgadzam się z tą opinią, że facet w związku nie jest zawsze najważniejszy. Jeśli zakładasz rodzinę, siłą rzeczy przez pierwszy okres ich życia, powiedzmy rok priorytetem zaczynają być małe dzieci. Potem to się powoli zmienia. Wymagają masę czasu, energii i poświęceń. Kosztem
@Mirabelkowna26: To wszystko co mówisz, żaluję, że nie trafiłem na kogoś, kto tak dobrze te rzeczy rozumie. Zresztą, sam kiedyś do końca nie rozumiałem. Dziś wszystko jest klarowniejsze. Gorzka ta lekcja od życia. Tyle, że niestety zapłacą za nią nie 2, a 4 osoby w tym 2 niewinne. Jakkolwiek to się potoczy, tak będzie niestety. Zostając czy odchodząc. Co do dzieci - dobrze wiem :) Dzięki :)
Mam 35 lat, żonę od 10 lat, dwójkę dzieci - 5 lat i pół roku...
Jeszcze nigdy nie czułem się tak samotny jak przez ostatnie półtora roku...
#zwiazki