W-----a mnie to jak ludzie się do siebie chamsko zwracają, ironizując, takie głupie żarciki które wkurzają. Mnie to strasznie odrzuca od takich ludzi. Ale jest na to prosta rada. Kiedyś kolega taki śmieszek ironista zawadiaka, jak otwierałem jogurt i odruchowo chciałem zlizać jogurt z wieczka rzucił "HEHE LUBISZ LIZAĆ ?" Nie powiem, zdenerwowałem się tylko dlatego, że było to beznadziejnie głupie, niestety to on był śmieszkiem i wszyscy śmieszkowali, że on taki śmieszny, riposta typu "Twoja matka nie narzeka" była na odpowiednim poziomie do sytuacji, jednak nie chciałem sie zniżać do tego poziomu, podszedłem do niego i w-------m mu w ryj, tak dość lekko, ale się zachwiał i przewrócił rzuciłem żartem "hehe zaraz zliżesz swoją krew z mojego buta", gościu nie śmieszkował już nigdy więcej. Skończył szkołę, trochę go to przytemperowało bo z nagannego zachowania wyciągną dobre. Później poszedł do pracy, ale za moją namową spróbował pracować i studiować zaocznie, gdy jego rodzice zobaczyli, że mu wychodzi pomogli mu i opłacili dzienne studia, gościu co raz więcej się uczył, wiadomo na początku trochę imprezował jak poczuł stabilizacje pieniężną od rodziców, ale pewnego razu przyszedłem do niego i po wypitej herbacie spytałem jak tam się uczy, a on "No wiesz jak to studia HEHE" spojrzałem na niego i spytałem tylko, masz może jogurt, bo głodny jestem. Gościu "Ta jest w lodówce" podszedłem 'pobełtałem nim' i otworzyłem, oblizując wieczko patrząc mu prosto w oczy. Zauważyłem jak źrenice mu się kurczą i pojawia się pot na skroni, nic nie powiedział. Nie wiem czemu ale odruchowo podszedłem i mu w-------m rzucając tym samym tekstem "HEHE zaraz zliżesz swoją krew z mojego buta" zaczął krzyczeć i pytać co mi o----------o, siadłem do stołu i powiedziałem "nic" . Przez kilka niezręcznych minut ciszy gdy jadłem jogurt, nie spojrzał ani na mnie ani nic nie powiedział, wstałem i wyszedłem. Kilka dni później dowiedziałem się, że zapisał się na siłownie. Zapisałem się wraz z nim.
ŻYCIE OD TYŁU To bardzo ciekawe spojrzenie na życie... Gdyby czas płynął w drugą stronę, to byłoby tak pięknie... Zaczyna się od tego, że kilku gości przynosi cię w skrzyneczce i oczywiście od razu trafiasz na imprezę. Żyjesz sobie spokojnie jako starzec w domku. Stajesz się coraz młodszy. Pewnego dnia dostajesz odprawę w postaci grubszej gotówki i idziesz do pracy. He! Pracujesz jakieś 40 lat i poznajesz uroki życia. Zaczynasz pić coraz
No zajebisty początek dnia. Zawsze we wtorki i czwartki rano jeżdżę na kort i gram z kumplem przez 1,5h w tenisa. Biorę ze sobą też zawsze Uszka - mojego psa. Nauczył się zbierać piłki i je nam przynosić, więc nie musimy sami tego robić. My mamy więcej czasu na grę na Uszek się przy okazji wybiega.
Tempo dziś było naprawdę spore, toteż byłem po meczu mocno w------y. Kumpel pojechał w swoją stronę. Ja jeszcze poszedłem zapłacić za kort i idę sobie do auta, a tam już za kierownicą siedzi Uszek i mówi, że on poprowadzi, a ja żebym sobie odpoczął. Myślę w sumie niedaleko do domu, to może bagiety nas nie złapią, a ja złapię oddech.
Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na myjnię, bo auto u-----e, a dodatkowo Uszek jeszcze p-----------ł przez kort i trzeba było obmyć opony. I co zrobił ten s------l? W--------ł się w maszynę na myjni!!! Jeszcze się s------l próbował tłumaczyć, że tam wąsko i trudno jest wcelować, a on jest psem i nie umie jeździć. Jak nie umiesz, to po c--j się pchasz? No k---a! Nie dość, że auto r-------e, to jeszcze muszę płacić na naprawę maszyny.