Szkoda, że reporter z anyfaktow nie odrobił lekcji jak i nie pojawił się ktoś kto wyjaśniłby dowody jacy i zgasił jego argumenty.
Główna linia obrony to ekspertyza, no niby spoko gdyby nie jeden drobny szczegół a dokładniej fragment „Materiał porównawczy stanowią wzory pisma bezwpływowe-zapisy, pochodzących WEDŁUG ZLECENIODAWCY, od Józefa Murańskiego” czyli Jaca dał do analizy papier który według niego napisał ojciec do porównania dał listy które według niego pisał jego ojciec. Jedyny fakt jaki mam z tej ekspertyzy to to, że papier o przepisaniu spadku na Mateusza i 2 listy porównawcze pisała ta sama osoba ale czy był to Józef Murański dalej nie wiemy.
Lecimy dalej, Jacek mówił, że jest to najlepszy ekspert i biegły prokuratury w Poznaniu. Jeśli są biegli to sąd we Wrocławiu też ma swoich biegłych i też na pewno zlecił porównanie tylko, że nie z listem który rzekomo był napisany przez ojca tylko czymś gdzie mamy pewność, że zostało to napisane przez Józefa i nawet brat mówił w wywiadzie, że taka ekspertyza jest przeprowadzana.
Tutaj akurat nie mam 100% pewności ale Jacek w wywiadzie dla mma.pl podobno powiedział, że brat go spłacił a on teraz go ukaże i jeszcze zabierze spadek. Podkreśla tez między innymi dzisiaj, że ojciec opowiedział mu jak straszny jest jego brat i go wydziedziczył. Czyli Jaca teoretycznie wiedział o tym, że istnieje inna wersja testamentu ale wyciągnął pieniądze od brata. Czy to przypadkiem nie podlega pod wyłudzenie?
Jaca jako powód podaje akcje z jakimś policjantem który był przyjacielem jego ojca. Kiedy reporter mówi o rozmowie z sąsiadem i bliskim znajomym Józefa, jego argumentem jest, że może sobie przyprowadzić setki osób, niewolski tez gadał a liczą się fakty i dowody. No i tutaj obala swoją historie. Ojciec nie żyje, tego policjanta i jakichkolwiek dowód na rozmowę brata z nim też nie ma. Czyli Jaca mówi prawdę i tak było nie kłamie, ale słowa wszystkich innych to kłamstwo.
Pozostałe 2 dokumenty, mają sygnaturę akt, datę, sąd oraz sędziego jednak nie ma tego w zadnej bazie. Sprawdzałem różne miejsca, włącznie ze strona sądu. Sygnatura, data, nazwisko sędziego wszystko i wszędzie i nie mogę znaleźć jakiekolwiek potwierdzenia. Jedyne co się zgadza to wpisy do księgi wieczystej. Te faktycznie istnieją.
Główna linia obrony to ekspertyza, no niby spoko gdyby nie jeden drobny szczegół a dokładniej fragment „Materiał porównawczy stanowią wzory pisma bezwpływowe-zapisy, pochodzących WEDŁUG ZLECENIODAWCY, od Józefa Murańskiego” czyli Jaca dał do analizy papier który według niego napisał ojciec do porównania dał listy które według niego pisał jego ojciec. Jedyny fakt jaki mam z tej ekspertyzy to to, że papier o przepisaniu spadku na Mateusza i 2 listy porównawcze pisała ta sama osoba ale czy był to Józef Murański dalej nie wiemy.
Lecimy dalej, Jacek mówił, że jest to najlepszy ekspert i biegły prokuratury w Poznaniu. Jeśli są biegli to sąd we Wrocławiu też ma swoich biegłych i też na pewno zlecił porównanie tylko, że nie z listem który rzekomo był napisany przez ojca tylko czymś gdzie mamy pewność, że zostało to napisane przez Józefa i nawet brat mówił w wywiadzie, że taka ekspertyza jest przeprowadzana.
Tutaj akurat nie mam 100% pewności ale Jacek w wywiadzie dla mma.pl podobno powiedział, że brat go spłacił a on teraz go ukaże i jeszcze zabierze spadek. Podkreśla tez między innymi dzisiaj, że ojciec opowiedział mu jak straszny jest jego brat i go wydziedziczył. Czyli Jaca teoretycznie wiedział o tym, że istnieje inna wersja testamentu ale wyciągnął pieniądze od brata. Czy to przypadkiem nie podlega pod wyłudzenie?
Jaca jako powód podaje akcje z jakimś policjantem który był przyjacielem jego ojca. Kiedy reporter mówi o rozmowie z sąsiadem i bliskim znajomym Józefa, jego argumentem jest, że może sobie przyprowadzić setki osób, niewolski tez gadał a liczą się fakty i dowody. No i tutaj obala swoją historie. Ojciec nie żyje, tego policjanta i jakichkolwiek dowód na rozmowę brata z nim też nie ma. Czyli Jaca mówi prawdę i tak było nie kłamie, ale słowa wszystkich innych to kłamstwo.
Pozostałe 2 dokumenty, mają sygnaturę akt, datę, sąd oraz sędziego jednak nie ma tego w zadnej bazie. Sprawdzałem różne miejsca, włącznie ze strona sądu. Sygnatura, data, nazwisko sędziego wszystko i wszędzie i nie mogę znaleźć jakiekolwiek potwierdzenia. Jedyne co się zgadza to wpisy do księgi wieczystej. Te faktycznie istnieją.
#torun